poniedziałek, 17 lipca 2017

Rowerzysta

Jeszcze nie tak dawno temu Mikołaj nie chciał słuchać o jeździe na rowerze na dwóch kółkach. Bał się, że nie złapie równowagi, że się przewróci, że będzie płacz... Podczas naszej majowej wizyty u dziadków dał się namówić na kolejną próbę jazdy bez dwóch dodatkowych tylnych kółek. Ku jego zaskoczeniu okazało się, że taka jazda nie jest wcale trudna. Ba, stwierdził nawet, że to niezła zabawa! Mikołaj coraz chętniej wsiadał na rower i coraz większą miał z tego frajdę! Unikał jazdy na betonie, ale na ziemi, trawie czy drobnych kamyczkach czuł się całkiem pewnie. Od dobrych kilku tygodni zaprzyjaźnił się z twardą nawierzchnią, a co za tym idzie, z warszawskimi ścieżkami rowerowymi, których trzeba przyznać jest mnóstwo! Początkowo on jeździł, ja biegłam za nim... Biegacz ze mnie marny i dość szybko wymiękłam. Po kilku takich sprintach postanowiłam dołączyć do Mikołaja z rowerem. I się zaczęło! Na wycieczki rowerowe jeździmy kilka razy w tygodniu, zwykle jest to dystans około 10 kilometrów, po których Miko wcale nie ma dosyć. Chce więcej! Rower pokochał do szaleństwa! Uwielbia poznawać nowe miejscówki w Warszawie, a ja przyznam że taka forma spędzania czasu jak najbardziej mi odpowiada. 



3 komentarze:

  1. Szczerze przyznam, że czekam na dzień w którym wszyscy popedalujemy w świat. Dla Miko gratulacje 🎊 Szczesciara z Ciebie 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, na Was tez niedlugo przyjdzie kolej ☺ Maja juz jezdzi na dwoch kolkach? Jesli tak, to Mlodego w siodelko i w droge! Buziaki dla Was!

      Usuń

DZIEKUJE ZA KOMENTARZ!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...