sobota, 30 czerwca 2012

Czas macierzynstwa

Projekty, z ktorymi mam do czynienia w pracy zwykle dotycza budow nowych szkol, dobudowek, a takze remontow tych, ktore tego wymagaja. Nie ma tygodnia, abym nie odwiedzila jakiejs szkoly w celu omowienia planowanej inwestycji czy inwentaryzacji stanu obecnego. Bardzo czesto bywajac w takich miejscach mam stycznosc z dziecmi, rowniez z tymi najmlodszymi- przedszkolakami.
Wszystkie zwykle sa rozesmiane, bawia sie razem i nie zwracaja zbytnio uwagi na kogos obcego w ich otoczeniu.
Zauwazylam, ze ich obecnosc nie daje mi sie skupic na pracy…duzo obserwuje, wyobrazam sobie, ze juz niedlugo moj maly Mistrzu bedzie w ich wieku i nie wierze wlasnym oczom jak te male szkraby ogarniaja wszystko dookola.
W zeszlym tygodniu podczas wizyty w jednej ze szkol chcacych przybrac troche na metrazu, pewna mama przyprowadzila swojego synka do przedszkola. Malec od razu pobiegl do kolegow i zabawek, a mama zostala na drugim planie. Stala wpatrzona w swoje dziecko jak w obrazek i usmiechala sie do siebie... A ja patrzylam na nia...
Pomyslalam wtedy jakie to musi byc wzruszajace dla kazdej mamy widziec swoje dziecko, ktore tak niedawno jeszcze bylo malym nieporadnym niemowlaczkiem, podczas nawiazywania pierwszych kontaktow z otoczeniem, zdobywania pierwszych przyjaciol… I jaki bolesny musi byc fakt, ze ten szkrab nie potrzebuje juz mamy tak bardzo jak potrzebowal jeszcze kilka miesiecy wczesniej.
Wielka sztuka jest dac wolnosc swojemu dziecku i pozwolic mu isc wlasna droga. Sztuka jest stac obok, obserwowac i czekac cierpliwie, ze moze bedzie nas potrzebowalo ktoregos dnia, ktorejs sekundy.
Czas ucieka nam przez palce… cieszmy sie chwila, poki trwa, bo niestety nie bedzie trwac wiecznie.
Juz niedlugo nasze dzieci kopna nas w dupsko i pojda na piwo ze znajomymi, a my bedziemy sie zastanawiac, kiedy tak wydoroslaly.

czwartek, 28 czerwca 2012

11 Questions Tag

W ostatnim czasie zostalam potrojnie (!) otagowana w zabawie "11 Questions Tag".
Jest mi bardzo milo przyjac zaproszenia, ktore osobiscie traktuje jak pewnego rodzaju wyroznienia. 
Zasady zabawy:
1. Każda wyznaczona osoba odpowiada na 11 pytań  przyznanych przez "Tagger" na swoim blogu.
2. Następnie wybiera się 11 nowych osób do Tagu i łączy w swoim poście.
3. Należy utworzyć 11 nowych pytań dla osób oznaczonych w Tagu i napisać je w tym Tagowym poście.
4. Należy wymienić w swoim poście osoby, które otagowałaś/eś.
5. Postarać się trzeba by nie oznaczać osób, które już są oznakowane. 

Pytania od Marty:
1. slodkie czy ostre? slodkie
2. jedynak czy rodzenstwo? rodzenstwo
3. materialistka czy romantyczka? pol na pol- realistka
4. domator czy podroznik? podroznik
5. humanistka czy matematyk? matematyk
6. niebieski czy rozowy? niebieski
7. elegancko czy na luzie? na luzie
8. male sportowe czy duze rodzinne? rodzinne
9. kino czy teatr? teatr
10. snieg czy plaza? plaza
11. tradycja czy nowoczesnosc? nowoczesnosc

Pytania od Ilony:

1. gry planszowe czy komputerowe? planszowe

2. zabawki plastikowe czy drewniane? drewniane

3. trampolina czy skakanka? trampolina

4. oglądanie meczu czy rozgrywanie meczu? ogladanie

5. jazda na nartach czy na łyżwach? lyzwach

6. internet czy tv? internet

7. audiobook czy e-book? ani jedno, ani drugie

8. gotowanie z dzieckiem czy samotnie? z dzieckiem

9. kino czy teatr? teatr

10. czas wolny na łonie natury czy  w miejskim gwarze? lonie natury

11. blog czy pamiętnik papierowy? blog

 

 Pytania od Villandry

zlote mysli

ciezko wybrac jedna... obecnie jestem na etapie wszelkich poradnikow dotyczacych rozwoju i wychowania maluszkow, ale do ulubionych ich napewno nie zaliczam
zacisze domowe
domowe, choc restauracja nie pogardze
dlugopis
nad morzem
uzyteczna
wloskiego
spacer

A oto moja lista pytan:

1. mydlo w plynie czy w kostce?

2. dom czy mieszkanie?

3. zycie na wsi czy w miescie?

4. truskawki czy czeresnie?

5. prysznic czy kapiel?

6. spodnie czy spodnica?

7. szklanka czy kubek?

8. wakacje w kraju czy za granica?

9. pelny make up czy ograniczenie do kremu?

10. ranny ptaszek czy spioch?

11. wolowina czy wieprzowina? :)

 

Zaproszenie sle do:

www.pod-czworka.blogspot.com 

www.mamasophie.blogspot.com

www.brzuchwchmurach.blogspot.com

www.detynkowo-agula.blogspot.com

www.slowemlukrowane.blogspot.com

www.rozterkimlodejmatki.blogspot.com

www.mojamalabee.blogspot.com

www.kasiulka73.blogspot.com

www.brzuchata-do-lata.blogspot.com

www.mirkaivett.blogspot.com

www.codziennikmamy.blogspot.com 

 

Oczywiscie zaproszenie jest niezobowiazujace...

środa, 27 czerwca 2012

Niedobra mama

Jeszcze kilka dni temu chwalilam sie Mr Tacie tym, ze maly Mikolaj nauczyl sie pieknie schodzic tylem z lozka rodzicow. Delikatnie zsuwal sie po brzegu poki stopki nie dotknely podlogi. Bylam z Niego bardzo dumna, bo taka umiejetnosc to wielkie “cos” w rozwoju Maluszka!

Wczoraj po kapieli, po naoliwkowaniu skorki, siegalam po bodziaka, ktory tak jak i Syn lezal na lozku, jednak oddalony od nas jakis metr- poltorej…
W tym czasie Mikolaj zrobil szybka akrobacje, nawet nie wiem kiedy i jak…
Spadl na podloge… Nie bylo delikatnego zsuwania, po prostu spadl, a ja glupia, nierozwazna matka nie dopilnowalam Go by sie nie ruszal. Nic powaznego na szczescie sie nie stalo, ale Synek konkretnie sie wystraszyl, uderzyl policzkiem o stolik nocny i dorobil sie niezlego zadrapania…
Patrzac na Jego buzke nie moge sobie wybaczyc, ze dopuscilam do takiej sytuacji.
Czuje sie podle, bo przez moja nieuwage Mikus dlugo plakal, a teraz ma ranke na policzku.
Niedobra mama… zla mama… 

niedziela, 24 czerwca 2012

Szparagowo


Szparagi.
W naszym domu uwielbiane.
Gotowane czy smazone- zawsze smakuja wysmienicie!
Najczesciej konsumujemy je z makaronem i parmezanem doprawione swieza chili, mieta i czosnkem. Jak dla mnie niebo w gebie! Prosto i smacznie.
Owa miloscia Syna dzisiaj chcialam zarazic i przygotowalam mu szparagowa uczte- nalesniki.


NALESNIKI ZE SZPARAGAMI
  • szparagi (okolo 5-7sztuk)
  • 2 marchewki
  • pol piersi z kurczaka 
  • troche swiezego kopru
  • 2 cienkie plasterki czosnku
  • jajo
  • 6 lyzek maki
  • 90ml mleka      (produkty na 3 cienkie nalesniki) 

Warzywa i kurczaka ugotowac na parze jak tutaj.
Po ugotowaniu rozgniesc widelcem lub zmiksowac (zalezy od ilosci zebow potencjalnego konsumenta), kurczaka drobno pokroic.
Mleko, make i jajo ubijamy ze soba w misce. W miare ukrecania dosypujemy make. Do ciasta nalesnikowego dodajemy warzywa, koper i drobno posiekany czosnek. Wszystko razem mieszamy. Ciasto cienko rozprowadzamy na patelni teflonowej. Smazymy bez tluszczu, troche dluzej niz standardowe nalesniki.

sobota, 23 czerwca 2012

Tatowy dzien

Dzien Ojca obchodzimy zgodnie z polskim kalendarzem, bo predzej czy pozniej  i tak planujemy powrot do kraju.
Z samego rana zabralismy sie z Mikolajkiem do roboty, aby w tym szczegolnym dniu Tacie niespodzianke zrobic. Tata smacznie spal, a my tworzylismy... 


Dzielo zostalo juz wreczone.
Niespodzianka byla i to spora, bo Nasz Tato zapomnial o swoim swiecie.

Wszystkim tatom skladamy najlepsze zyczenia!
"xxxdvholmhtre31`1wszaaasxcz cw\\\a\AQEFREGR\Zz2eqr1rqf12rqer"- A to specjalne zyczenia od Mikolaja (dla mnie zrozumiala jest tylko wspomniana przez Niego wsza).


Oprocz laurkowych atrakcji, Tato postaral sie o jeszcze wiecej coby dzien nie byl zbyt nudny- podczas dziekczynnej (za laurke) zabawy z Mlodym zlamal sobie malego palca u nogi. Paluch w ciagu kilku minut zaczal przypominac fioletowa kluche. Skonczylo sie na wizycie w szpitalu...
Biedny tatko... 

czwartek, 21 czerwca 2012

Inwazja

Atakuja jeden po drugim, bezlitosnie i bez zezwolenia!
Zebiska.
Z lewa gorna dwojeczka bylo dosc ciezko, wychodzila bardzo opornie, meczac tym samym kazdego z domownikow po kolei. Nie bylo wesolo.
Wszystko co mozliwe ladowalo w paszczy, slina wszedzie. Dziaselka dokuczaly do tego stopnia, ze Mikolaj zaczal obgryzac lozeczko (!). Noce nieprzespane, pierwsza pobudka z placzem juz o 23, pozniej praktycznie co 30-45 minut. Po maksymalnie 5 godzinach snu matka z podgrazonymi oczami szla do pracy, a wieczorem powtorka z rozrywki. Horror trwal ponad 2 doby, pozniej bylo znosnie. Na szczescie siodmy kiel juz z nami od jakiegos czasu.
Nastala cisza i spokoj...
Jednak wczorajsza noc znowu dala nam sie we znaki. Rano spojrzalam w synowa paszcze- o tak, czas na numer osiem. Mam cicha nadzieje, ze dzisiejszy sen bedzie ciut dluzszy niz poprzedni, a rano ujrze biale cudenko na wlasne oczy.

***
Do grona futbolowych fanow na pewno mozemy zaliczyc Tate. Od poczatku Euro, oglada praktycznie kazdy mecz. W tym czasie Mikolaj buszuje po pokoju (przez pierwsze kilkanascie minut, pozniej idzie spac) i siega po pady od xbox'a, ktore sa na liscie rzeczy zakazanych. Zaczyna sie nimi bawic, na co tata reaguje i prosi Syna o odlozenie. Wtedy Mikolaj patrzy na ojca i wyciaga swoj paluszek wskazujac na telewizor z wymownym tekstem: "yyy yyy" (czyt. Tata patrz! Mecz leci!)
Ajj, to nasze malenswo robi sie coraz bardziej cwane...
Ta sama paluszkowa reakcja ma miejsce w przypadku zanudzania Syna czyms, co Go kompletnie nie interesuje. Natychmiast nastepuje zmiana tematu.

***
Cala trojka cierpi z powodu braku slonca.
Cierpimy i po cichu zazdroscimy wszystkim rodakom w ojczyznie, ktorzy ciesza sie pieknym latem. Znowu przyszedl do nas niz, a z nim zawita jutro 13 stopni...
Irytuje mnie ta wszechobecna jesien przez okragly rok. Ilez mozna zyc pod szara pokrywa chmur i deszczem co drugi dzien? Powoli wymiekkam... tak sie nie da zyc!
Kurtki nie znikaja z korytarza nawet na jeden dzien... 

niedziela, 17 czerwca 2012

Bol podczas porodu

W czasie ciazy nie myslalam zbytnio o bolu zwiazanym z porodem. Staralam sie wypierac z glowy wszelkie negatywne mysli, ktore jakims cudem sie w niej znalazly. Czasami sie jednak nie udawalo.
Balam sie okrutnie tego co bedzie, ale chyba bardziej przerazal mnie fakt, ze doswiadczenie, ktore mialam przed soba bylo dla mnie calkowicie nieznane i nikt nie byl wstanie zapewnic mnie, ze bedzie lekko, szybko i przyjemnie.
Kazdy dookola tylko powtarzal, ze boli, cholernie boli. A ja sie zastanawialam, jaki to jest ten cholerny bol? Tak naprawde dopiero wielki stres poczulam po odejsciu wod plodowych. Wtedy dotarla do mnie w dosc namacalny sposob wiadomosc, ze to juz teraz, ze to teraz musze byc silna, ze nasz Malec jest juz bardzo blisko i to ja musze stawic temu czola i odwalic kawal dobrej roboty. Wtedy tez po raz pierwszy poczulam prawdziwy bol, ten dobrze znany mi z opowiadan. Bolalo do tego stopnia, ze obojetne mi bylo co i kto ze mna robi. Dobrze, ze J. byl caly czas obok. Oddalam swoje cialo w rece poloznych z nadzieja, ze przyniosa mi chociaz mala ulge. Myslalam, ze to sie nie skonczy... wciaz tylko slyszalam jeszcze troche, jeszcze troche... to jeszcze troche trwalo wiecznosc!
Trafilismy na rewelacyjna polozna- Jamajke. Cudowna kobieta- aniol z krwi i kosci!
To ona jako pierwsza dotknela Mikolajka. To ona reagowala gdy okazalo sie, ze Malenstwo nie placze. To ona chcac mobilizowac mnie do parcia krzyczala "kurwa push" (po uprzednim zapoznaniu sie z niezbednikiem jezyka polskiego) i to ja pod koniec ze lzami w oczach sciskalam ile sil w ramionach, dziekujac za to co zrobila.
Z perspektywy czasu patrzac na tamten bol, stwierdzam ze mimo, ze byl upierdliwym troj-fazowym meczycielem, to byl do przezycia i na mysl o nastepnym wcale nie ogarnia mnie przerazenie. Wrecz przeciwnie...


Badania przeprowadzone kilka lat temu na przyszlych mamach w Wielkiej Brytani ukazuja, ze:
94% przyszlych mam martwi sie czy dziecko bedzie zdrowe,
80% obawia sie doswiadczen zwiazanych z porodem,
20% martwi sie sprawami finansowymi zwiazanymi z przyjsciem na swiat nowego czlonka rodziny.

W tych samych wynikach badan mozemy znalezc informacje, ze duza wiekszosc dzieci rodzi sie zdrowa.
44% porodow to porody naturalne odbywajace sie bez interwencji lekarza.
60% mlodych mam nie czuje sie zbyt szczesliwa w pierwszym tygodniu zycia dziecka, przy czym ta liczba po 3 miesiacach zostaje zredukowana do 10%.
Po 12 miesiacach 93% kobiet uwaza swoje doswiadczenia porodowe za pozytywne.

***
Mikolaj sukcesywnie zamienia nam sie w praktykujacego chodziarza!
Co chwila pobija kolejne rekordy. Aktualnie na swoim koncie ma juz 17 krokow zrobionych za jednym razem!

sobota, 16 czerwca 2012

Sen sie skonczyl... koniec zludzen

Po raz kolejny wierzylismy, dopingowalismy i po raz kolejny sie nie udalo. 
Pierwsza polowa dobra, druga okazala sie byc jakas pomylka.
Z marnymi dwoma punktami i ostatnim miejscem w grupie zegnamy sie z Euro 2012.

Szkoda...  a nawet bardzo.

piątek, 15 czerwca 2012

Na dobre i na zle

Wayne.
Zawsze usmiechniety, piegowaty ziomek.
Pojawil sie w naszym domu, kiedy Syn mial 3 miesiace. Byl prezentem od jednej z przyszywanych ciotek. Z Mikolajem polubili sie od pierwszego wejrzenia, zreszta Wayne zdobyl sympatie wszystkich domownikow.

Jedna z pierwszych czynnosci jaka Syn robi z rana to przytulenie Wayna. 
W dosc czuly sposob opiekuje sie swoim podopiecznym. Gdy spadaja mu buciki, stara sie je zakladac spowrotem. Chodza razem na spacery dzielac jeden wozek, a nawet hustaja na hustawkach.
Jednak sa rzeczy, ktorych Wayn'owi robic nie wolno. Dotykac zabawek Mikolaja.
Gdy tylko posadzi sie maskotke w pozycji udajacej czytanie z ksiazeczka na kolanach lub wsunie sie mu cos w raczke zaczyna robic sie niebezpiecznie i przyjazn postawiana jest pod znakiem zapytania.
Najpierw zabawka zostaje mu odebrana, a pozniej Wayne w ciagu kilku sekund laduje na scianie. 

Wayne sie nie obraza, nadal sie usmiecha. Po chwili znowu sa najlepszymi przyjaciolmi. 

wtorek, 12 czerwca 2012

5 rzeczy, ktorych o mnie nie wiecie

  • Dla mnie niemozliwe staje sie mozliwe!
    Przy wyjezdzie z parkingu, potrafie sprawic by w jednej chwili eksplodowaly w aucie dwie opony, zlamal sie drazek sterowniczy (to ta czesc laczaca przednie kola z kierownica), a przy tym wszystkim nie miec pojecia jak doszlo do zdarzenia. Poza tym mistrzowskim wyczynem, uwazam siebie za dosc dobrego kierowce jak przystalo na typowa babe.

  • Mialam okazje sprobowac wielu smakowitych rarytaskow w zyciu.
    Jednym z nich byla kupa slimaka, ktora okazala sie byc absolutnie przepysznym kaskiem! Z majonezem smakuje wybornie!

  • "Jestem kobieta pracujaca, zadnej pracy sie nie boje".
    Moge poszczycic sie dosc bogata lista zawodow, ktore wykonywalam zanim zaczelam pracowac w zawodzie.
    Malowalam przydrozne reklamy, bylam akwizytorem, robilam stroiki na Boze Narodzenie i wience na Wszystkich Swietych, robilam kartki okolicznosciowe dla galerii, pracowalam na stacji benzynowej, dorabialam jako korepetytor jezyka angielskiego, matematyki i fizyki, pracowalam jako sprzataczka, prasowaczka, opiekunka do dziecka, mam za soba rowniez przygode z gazeta w dziale ogloszen, bylam kasjerka w drogerii, hostessa w markecie, smazylam ryby w smazalni, bylam tez szefem kuchni w kafejce, robilam kanapki w kanapkarni, dorabialam jako tapeciarz, sprzedawalam tez piwo i przekaski w trakcie futbolowych meczy…no i to chyba na tyle.

  • Jestem przeokrutnym uparciuchem.
    Ta ceche charakteru uznaje jako wade i zalete rownoczesnie.

  • Od zawsze uwielbialam koty. Moznaby rzec, ze kociara ze mnie masakrczna!

Zaproszeniem do zabawy zostalam obdarowana przez Bee.
Bardzo mi milo za wyroznienie.

Zaproszenie przekazuje dalej do Mamy SynAlka, Corki- Mamy Emilki, Pandzioszki, Mandarynkowej Mamy i Karlity.
Oczywiscie udzial w zabawie nie jest obowiazkowy.

Pozdrawiam!
***
Trzymamy dzisiaj kciuki za Polske! 

Dopisek: W bbc ogladnelam wlasnie wiadomosci...Wstyd mi za to co sie stalo w W-wie. 

niedziela, 10 czerwca 2012

Sam, calkiem sam

Dzisiejejszego dnia mialo miejsce nadzwyczajne wydarzenie, ktorego bohaterem byl rownie nadzwyczajny Mikolaj.
Kazdego dnia zaskakuje mnie coraz bardziej, Jego ciekawosc swiata i dazenie do samodzielnosci widac na kazdym kroku*.
Dzisiaj na przyklad, bez jakiejkolwiek maminej pomocy zjadl obiad! Sam, samusienki od poczatku do konca!

Zaczelo sie dosc niewinnie i bardzo kulturalnie.
Na poczatku probowal jesc lyzeczka, jednak po paru minutach wyladowa ona na podlodze, a w ruch ruszyly raczki. Cala konsumpcja trwala okolo 30 minut. Te pol godziny zamienilo mojego Syna w cos zielonego, co strach bylo wziac na rece. Szpinak byl wszedzie: we wlosach, uszach, nosie...a nawet w pieluszce!
Ale dal rade. Brawo! Kolejny powod do dumy.






Szef kuchni serwowal makaron swiderki ze szpinakiem, zoltym serem i jajkiem z odrobina ziol prowansalskich.  
*A propos krokow, Mikolaj ma na swoim koncie 4 samodzielne kroczki.
Mamy nadzieje, ze juz niedlugo zdecyduje sie zwiekszyc ich ilosc i ruszyc na dluzsze dystanse.

piątek, 8 czerwca 2012

Pilka jest okragla, a bramki sa dwie

Juz za kilka godzin zaczynamy futbolowe szalenstwo!
Sportowe emocje dopadly i nas!
Czekamy zniecierpliwieni na pierwszy mecz i trzymamy kciuki za polska druzyne.
Mamy nadzieje, ze poszczesci nam sie troche w nadchodzacych mistrzostwach i wyjdziemy z grupy!


 A my tymczasem w barwach narodowych i polska flaga na piersi przygotowujemy sie do nastepnego Euro.
Trening czyni mistrza. Rosnie nam przyszly kadrowicz!

środa, 6 czerwca 2012

Atak gryzonia

W naszym mieszkaniu pojawil sie pewien gryzon.
Atakuje On glownie ssaki, takie jak mama czy tata. Po podejsciu do ofiary na dystans okolo metra rozpoczyna rozmyslanie swojego sprytnego planu. Upolowanie zdobyczy zwykle trwa kilka sekund. Jesli gryzoniowi nie uda sie szybko i za pierwszym razem ugryzc ofiary, nie czeka i atakuje ponownie uzywajac do tego niekonczacej sie enrgii i swoich 7 zebow. Z paszczy wydobywa sie tez dziwny, dziki dzwiek majacy na celu przestraszenie ofiary.
W przeciwienstwie do innych gryzoni, nasz jest osobnikiem prowadzacym dzienny tryb zycia. Poluje zazwyczaj w kuchni, podczas przygotowania posilkow albo wieczorem, podczas kapieli. Gryzon nie zabija swojej ofiary, atakuje i zneca sie nad nia tak dlugo poki na jego twarzy nie zagosci usmiech, wtedy zeby puszczaja przygryzione czesci ciala. Zwierzaka do pewnego czasu mozna bylo spotkac w nizszych partiach mieszkania, na poczatku nieudolnie czolgajacego sie na brzuchu, pozniej z coraz wiekszym sprytem przemierzajacego kolejne metry w kociej pozycji. Ostatnio jednak zdobyl pewna umiejetnosc. Ukradkiem czatuje na zdobycz, udajac zajetego zabawa. Gdy ofiara obrocona jest do niego plecami podraczkowuje cicho najblizej jak sie da i w decydujacym momencie rozpoczyna bezwzgledny atak- otwiera swoja paszcze i gryzie zwykle w tylnia czesc uda!
Dzieki swym umiejetnosciom potrafi schwytac ssaki wieksze niz On sam!
Auc!!!
To boli!

Tak wita nas zab numer 7- bardzo aktywnie. Gorna lewa dwojka.

***
BTW, wybaczcie mi moje byki... czasami szybko probuje cos napisac, publikuje, a nawet nie mam czasu przeczytac. Pozniej jest mi wstyd, i to bardzo.
Przepraszam.

wtorek, 5 czerwca 2012

13 zelaznych zasad dotyczacych dyscyplinowania dziecka

  • Winmy zle zachowanie, nie dziecko.  
  • Nie tracmy panowania nad soba. Badzmy cierpliwi. 
  • Nie bijmy! 
  • Nie karajmy za wypadki. Wspolczucie i dobra rada powinny przyniesc lepszy skutek.  
  • Chwalmy dziecko, kiedy dobrze sie zachowuje rownoczesnie starajmy sie wytlumaczyc co nam sie w tym zachowaniu podoba.  
  • Nie krzyczmy! Krzykiem mozemy uzyskac tylko efekt przeciwny od zamierzonego. Dziecko nie bedzie nas wtedy sluchac.
  • Kiedy widzimy, ze dziecko sie stara, powiedzmy jak bardzo jestesmy z niego dumni.  
  • Starajmy sie byc czujni, obserwowac "nadchodzace zagrozenie" i probowac negocjacji z dzieckiem.
  • Nie przyczepiajmy dziecku etykietki "nieznosnego bachora"- moze sie to zamienic w samospelniajaca sie przepowiednie. 
  • Wyjasniajmy dokladnie dziecku co nie podoba nam sie w jego zachowaniu i prosmy aby przestalo to robic. 
  • Nie przywiazujmy zbytnio uwagi do zlych wybrykow dziecka- ignorujmy je jak tylko to mozliwe. W przeciwnym razie, mozemy zachecic dziecko do powtorki.
  • Badzmy zawsze po stronie dziecka. Rzadko kiedy stawia sobie ono za cel draznienie nas.  
  • Przyjmijmy do wiadomosci, ze nawet nam czasami jest trudno zrobic cos, o co ktos inny prosi. Dziecko czuje to samo.  

 Zrodlo: "Child of Our Time" - Tessa Livingsote, Robert Winston 

niedziela, 3 czerwca 2012

Nauka nie poszla w las

Juz jakis czas temu Babol wyczail, ze chcac przejsc na druga strone jezdni, mama zawsze wciska magiczny guziczek, ktory zaczyna swiecic sie na czerwowo, pozniej nalezy poczekac chwile i gdy uslyszymy regularnie brzmiacy sygnal "pi pi pi" (wydawany rowniez przez mame) i zielona postac nieco wyzej, mozemy ruszyc dalej.

Zrodlo: learnmooredriving.co.uk

Tak bylo i tym razem. Stanelismy na swiatlach przy przejsciu dla pieszych. Stal tam juz starszy Pan, pomyslalam wiec, ze pewnie czarodziejski guziczek zostal juz wcisniety przez Niego. No i tak czekalismy sobie w trojke przez krotka chwile.
W tym czasie Mikolaj zaczal sie dosc aktywnie wychylac i coraz smielej zaczepiajac Pana obok zagadujac "yyy yyyyy yyyyyy". Pan nie reagowal. Wreszcie moj maly Mistrzu wyciagnal swoj wskazujacy paluszek, wskazal na przycisk, ktory sie nie swiecil na czerwono i ponownie, juz nieco sfrustrowany powtorzyl "yyyyyyyyyyyyyyy"! Pan sie usmiechnal ze zrozumieniem i pewnym zaklopotaniem, ze takie Male a mu uwage zwraca i przycisk wcisnal.

Mama jest baaaaaaardzo z Niego dumna!

sobota, 2 czerwca 2012

Plac zabaw

Juz od dobrych kilku miesiecy jestesmy stalymi bywalcami naszego lokalnego placu zabaw.
Bywamy tam czesto, gdy pogoda pozwala nawet bardzo czesto.
Nie jest on wielki, ale najwazniejsze dla nas jest to, ze spelnia swoja role, a Mikolaj czuje sie tam jak w siodmym niebie.
Czasami jednak zdarzaja sie sytuacje, przez ktore z niechecia patrze na to miejsce w pewnych porach dnia.

Sytuacja 1
Sobotnie popoludnie.
Plac wypelnia multum gadajacych mam. Gadaja praktycznie wszystkie, siedzace, stojace, hustajace czy karmiace. Wszystkie zajete soba i ploteczkami z ostatniego tygodnia.
Dzieci bawia sie same i nawet jesli ktoras z mam husta swoje malenstwo, obok niej stoi druga mama, ktora sukcesywnie odciaga jej uwage od niemowlaka.
No i my w tym tlumie dzikich przekupek.
Mikolaj siedzi na swoim ulubionym motorku na sprezynie. Ja Go asekuruje (jest dosc wysoki).
Na drugim motorku inna mama sadza swoje dzieciatko. Ona zajeta oczywiscie rozmowa. Dziecko spada i zaczyna histerycznie plakac. Matka dopiero po kilku sekundach schyla sie po Malego i co robi?
Nieee.... nie przytula, nie uspakaja.
Sadza na mini rowerek ryczace dzieciatko, odwraca glowe i ciagnie rozmowe dalej z kolezanka! Dziecko siedzi i dalej placze.
O rzesz Ty w morde! Ty durna, zimna i znieczulona kobieto!- pomyslalam.
Od tamtego czasu plac zabaw omijamy szerokim lukiem w sobotnie popoludnia.

Sytuacja 2
Poniedzialek- Piatek, godzina 15.
Masakra!
Po skonczonych zajeciach w szkole na plac zabaw wbiega chmara dzikich, rozwrzeszczanych 12-13-latkow. Rzucaja torby i siadaja wszedzie gdzie popadnie.
Co gorsza, niektore z osobnikow zaczynaja sie uwsteczniac. Siadaja na motorki na sprezynach, na hustawki przeznaczone dla najmlodszych, chodza po drzewie (mamy tam takie duze, sciete drzewo uzywane do wspinaczek).
Na hustawki oczywiscie nie siadaja, bo pupy maja zbyt duze, za to brudnymi kapciuchami stoja na oparciu. Nie wiem jak Wasze Maluchy, ale mojemu bardzo czesto zdarza sie to owe oparcie liznac czy zagryzc. Swiadomosc tego, ze chwile wczesniej ktos mial postawionego tam buta nie nastraja mnie pozytywnie.
Omijamy plac w godzinach, kiedy "mlodziez" wraca do domu.
Gdy juz sie tam wybieramy ZAWSZE mamy ze soba nawilzone chusteczki.
I  pewnie niejedna osoba patrzy na mnie jak na swira, kiedy przecieram oparcie hustawki zanim usadze tam Mikolaja... mam to gdzies! Mikolaj czyjejs podeszwy buta nie bedzie lizal!

Sytuacja 3
Wszystkie dni tygodnia. Godziny poranne. 
Tydzien temu Mikolaj namowil mnie na spacer wczesnym rankiem. Wyszlismy z domu przed 9 rano. Udalismy sie na plac zabaw. A tam na laweczce siedzi sobie kobietka..... z pieskiem biegajacym dookola jej nogi. Pies z ryjka dosc zly, znawca psich ras nie jestem wiec ciezko mi okreslic coz to byl za zwierz.
Jak byk, przed wejsciem wisi sporsza tabliczka z przekreslonym psem. Mysle, ze najbardziej roztargniona osoba zauwazylaby ja. Pod tabliczka informacja ile wynosi kara za wprowadzenie zwierzaka na niedozwolony teren.
Wchodze na teren placu. Skierowalam wzrok na nia. Ona na mnie. Ja na jej psa. Ona na mnie.
W gratisie dolaczylam moja mine typu "WTF". Kobieta wstala wreszcie i patrzac sie na mnie z przeogromnym fochem udala sie do wyjscia. Mine miala taka jakbym jej tego pieska conajmniej odarla ze skory.
Na plac zabaw wczesnym rankiem nadal bedziemy chodzic, bo nie ma nic przyjemniejszego niz caly ten teren miec tylko dla siebie. Wlascicieli pieskow, wyprowadzajacych swoje pupile na teren nie do tego przeznaczony bedziemy tepic!

piątek, 1 czerwca 2012

Charakterne rodzenstwo

Zastanawialyscie sie kiedys jak duzy wplyw na nasza osobowosc ma kolejnosc urodzenia wzgledem rodzenstwa? Jak to sie dzieje, ze czasami tak bardzo sie roznimy mimo, ze jestesmy od tej samej matki i ojca?

Wedlug psychologow ogromna role w ksztaltowaniu naszego charakteru odgrywa fakt posiadania rodzenstwa lub tez jego brak. Dojrzewanie u boku siostr czy braci determinuje nas samych i rodzi w nas rozne cechy charakteru czyniac z nas przywodcow, artystow, czy nieudacznikow. Na to jakie cechy w nas sie zrodzily mial duzy wplyw czas, kiedy przyszlismy na swiat. Starsze rodzenstwo calkowicie inaczej oddzialowuje na nasza psychike anizeli mlodsze.

Wychowalam sie z siostra i dwojgiem braci, ja bylam druga z kolei. Nie jestem jednak typowym "sredniakiem", poniewaz roznica miedzy mna, a siostra wynosi zaledwie rok. Obie roslysmy praktycznie w tym samym tempie i nie przypominam sobie aby w dziecinstwie rodzice faworyzowali jedna z nas. Zylysmy prawie jak blizniaki, ktore miedzy soba rowniez niejednokrotnie rywalizowaly.
Zaskakujacy dla mnie jest fakt, ze analizujac przeczytany rozdzial z ksiazki T. Livingstone, na przykladzie mojego rodzenstwa i mnie samej wiekszosc z wypisanych cech sie zgadza.

Dziecko najstarsze.
Na wlasnym przykladzie moge powiedziec jak duzo milosci i czasu oddaje mojemu dziecku.
Mimo malego doswiadczenia w dziedzinie mamowania i panikowania przy kazdej blachostce, staram sie sprostac wszystkim zadaniom, a nawet pokusze sie na stwierdzenie, ze probuje zostac perfekcjonistka w tej dziedzinie.
I wlasnie przez takie oddanie, zwykle rodzice oczekuja od najstarszego dziecka duzo wiecej anizeli od mlodszego rodzenstwa. Starszak bardzo czesto ma wysokie osiagniecia w nauce, jest bardziej rodzinny i malo zazdrosny. Doswiadczenie rzadzenia mlodszym rodzenstwem zdobyte za mlodu zwykle owocuje w zyciu doroslym rola przywodcow. Liczne badania wykazaly, ze dzieci pierworodne produkuja prawie dwa razy wiecej hormonu stresu niz ich rodzenstwo, co ogolnie nie jest zaskakujace poniewaz najstarsze dzieci znane sa jako bardziej niespokojne, nerwowe. 

Srodkowe dziecko.
Najtrudniejsza psychologicznie sytuacje ma dziecko urodzone "posrodku". 
Rodzice poswiiecaja mu najmniej czasu, wychowuje sie mimochodem, musi walczyc o swoje w grupie rodzenstwa. "Sredniaki" zwykle sa madrzejsi i bardziej utalentowani niz ich starsi bracia i siostry, jednak czuja sie nieco opuszczone. W walce o uwage, aby wyroznic sie z tlumu czesto staraja sie rozwijac jakis talent. "Sredniak" moze byc bardziej zazdrosny, nie jest skory do konfliktow- przypuszczalnie dlatego, ze jego przeszlosc jest pelna przegranych walk, ale mimo to jest bardzo odporny psychicznie na wszelkie niepowodzenia. Posiada bardzo dobre umiejetnosci spoleczne i jest dobrym negocjatorem. 

Najmlodsze dziecko.
Dla otoczenia najmlodsze dziecko jest najbardziej urocze i zabawne. Lubi byc w centrum uwagi. Jest mniej ambitne niz jego starsze rodzenstwo. W podobny sposob jak "sredniaki", probuje znalezc swoja nisze, w ktorej stara sie byc najlepszym. Najmlodsze dzieci czesto wybieraja kariery rozne od ich rodzenstwa. Mimo wkroczenia w dorosle zycie, lubia byc pod opieka rodzicow.

Jedynak.
Czesto przejawia cechy samowystarczalnosci. Zawsze jest gotowy do pojecia ryzyka.
Zwykle jest bardzo czarujacy, dowcipny i ambitny. Nie stara sie byc w centrum uwagi i nie posiada cech przywodczych.  Bardzo latwo nawiazuje kontakty z mlodszymi i starszymi kolegami, gorzej z rowiesnikami. Jest zamkniety w sobie, rzadko dzieli sie swoimi myslami i odczuciami. 

Zrodlo:
"Child of Our Time" - Tessa Livingsote, Robert Winston

***
Wszystkim dzieciom, tym mlodszym i tym starszym zycze, aby na nastepny Dzien Dziecka nie musialy czekac kolejnego roku. 
Zycze Wam, aby kazdy nadchodzacy dzien byl dniem szczegolnym i stal sie okazja do swietowania!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...