Za dzielne wkroczenie w szkolne realia obecalismy Mikolajowi rowek.
Zakup okazal sie strzalem w dziesiatke, bo rowerek stal sie nowa pasja Mlodziaka.
Mimo, ze coraz zimniej na dworze, wyciagamy go tak czesto jak to mozliwe.
Jakis czas temu udalo nam sie dotrzec do Jorvik- muzeum Vikingow w York, ktore polecam kazdemu, kto choc troche interesuje sie historia Vikingow. Po obejrzeniu trzech sezonow 'Vikings' jestem ich wielka fanka! Ogladal ktos?
W sklepie znajdujacym sie w muzeum kupilismy makiete miasteczka, ktora sklejalismy przez kilka wieczorow. Warto bylo!
W York bylismy juz wiele razy, ale zawsze brakowalo nam czasu na Muzeum Kolejowe.
Podczas ostatniej wizyty postanowilismy zmienic tez stan rzeczy i wygospodarowalismy czas na odwiedzenie wlasnie tego muzeum. Swietne miejsce!
Pazdziernik w tym roku byl dla nas dosc laskawy jesli chodzi o pogode.
Marchewkowka na swierzym powietrzu smakuje jeszcze lepiej!
Miko planuje kolejne objazdowe wakacje!
Przez Hiszpanie, Portugalie, Francje, Wlochy, Szwajcarie i Niemcy do Polski... zapowiada sie ciekawie ;)
Mmmmmmule.... mniami!
Te ze zdjecia zrobione przez babcie M. Niebo w gebie!
A to juz nasza listopadowa eskapada do Castleton.
Pogoda nas rozpieszczala! Kurtki okazaly sie zbedne :)
Listopadowy, rodzinny Sunday roast najlepiej smakuje po dlugim spacerze....
Mikolajowe marzenie spelnione! Przedstawiam Wam czworke naszych nowych lokatorow.
Spokojni, cisi, aczkolwiek ciezcy do uchwycenia w obiektywie.
Pogoda w Bonfire night nie dopisala, za to nastepnego dnia wieczorem widocznosc byla rewelacyjna! Nadal na horyzoncie widac bylo fajerwerki!
Pierwsze chorobsko w roku szkolnym mamy juz za soba...
3 dni na 'chorobowym' z 40- stopniowa goraczka nie byly lekkie...
Na jutro planujemy powrot do szkoly.
u nas tez króluje rower...Denisek codziennie dopytuje czy dziś będzie mógł pojeździć.ale pyszności u was , mniam:)
OdpowiedzUsuńTo samo u nas, ale niestety przez ostatnie dni walczylismy z goraczka, wiec o rowerku nie bylo mowy...
Usuńale smacznie u Was :P U nas za to kroluja hulajnogi :)
OdpowiedzUsuńO tusze trzeba dbac, wiec musi byc smacznie ;)
UsuńU nas tez krolowala hulajnoga do momentu kupna rowerka. Wczesniej Miko mial rower z drugiej reki od znajomych, ale nie mogl sie do niego przekonac. Ten piracki sam sobie wybral :)
widzę, że kroczycie podobnymi szlakami jak my. York uwielbiamy Castleton też. W muzeum kolejnictwa byliśmy hmm z 2 lata temu i było super. Do yorvik jeszcze nie trafiliśmy bo myślałam, że Timki za małe. hmm co myślisz?Mój M był kiedyś wieki temu i kupił super grę wikingów gramy w nią do dziś! Muszę pomyśleć o tym yorviku - pewnie na wiosne się wszyscy wybierzemy:)
OdpowiedzUsuńW Castleton obowiazkowo jestesmy dwa razy do roku, uwielbiam to miejsce na weekendowy spacer. York zreszta tez, chyba przez brak czerwonej cegly w centrum ;)
UsuńJorvik polecam nawet malym Tymkom. Muzeum znajduje sie 9 metrow ponizej poziomu, na ktorym teraz znajduje sie centrum miasta, bo wlasnie tam znalezli fundamenty vikingowskich budynkow. W srodku zbudowana jest wioska w skali 1:1 z rewelacyjnymi ruszajacymi sie manekinami. Ich wzrok czasami przerazal ;)
Miasteczko zwiedza sie z podwieszonej kolejki, ktora wolno porusza sie miedzy budynkami- ta atrakcja napewno spodoba sie Timkom (Mikolaj byl pod wrazeniem!). Sa tez pozostalosci po Vikingach, ktore juz troche nudzily Mikolaja, ale spodobal mu sie originalny szkielet... i przy nim spedzil troche czasu :) Muzeum naprawde fajne, godne polecenia :)
super dzięki wielkie za info. A pisząc,że wzrok przerazał to jakieś straszne? będą się bać czy coś? ciemno tam jest?
UsuńPS są też lochy do zwiedzania ale to nawet nie na moje słabe nerwy haha
Manekiny sa po prostu badzo dobrze zrobione, a ich wzrok przypomina prawdziwy. W 'miasteczku' jest troche ciemniej, ale nie ciemno.
UsuńMiko sie nie bal, podobalo mu sie, wiec spokojnie ;)
PS Gdzie te lochy? W York?
My zwiedzalismy manchesterowskie podziemia jakies dwa lata temu...
http://www.thedungeons.com/york/en/
UsuńDzieki :)
Usuńu nas Olek mial goraczke, niestety karetke wezwalismy bo nie moglam jej za nic na swiecie zbic :( Okazalo sie, iż to 3-dniówka, po gorączce pojawily się krosteczki... a ja myslalam (wariatka) ze to juz jakies zapaenie pluc ... czy coś...
OdpowiedzUsuńznajomych maluch tez mial to samo :-( masakra jakas...
zdrowka dla Was... abyscie mogli kontynuowac Wasze wojaze!
My tez mielismy problem ze zbiciem goraczki. Paracetamol dzialal przez jakas godzinke, a pozniej ponownie temperatura wzrastala do ponad 40 stopni. Nie bylo ciekawie. Na szczescie juz po wszystkim :) Dzieki!
Usuńdokladnie u nas bylo to samo, paracetamol dzialal na chwile a ze Olek malutki to sie balam o niego strasznie, ibuprofen dzialal dluzej... niestety goraczka nie spadala ponizej 38
UsuńDobrze ze mamy to za soba, choc 3 dniowka moze sie pojawiac do 4 roku zycia tak mi powiedzieli w szpitalu :(
Atak goraczkowy u nas trwal wlasnie 3 dni... pozniej byl spokoj, a od dzisiaj walczymy z katarem oraz kaszlem i niestety nie tylko u Mlodego. Uroki jesieni :/
UsuńZdrowka dla Was!