Nasz pierworodny rozpoczal dzisiaj rok szkolny- zerowke w budynku szkoly podstawowej.
Czy byl stres? Raczej nie, za to od kilku dni czuc bylo w powietrzu elektryzujaca ekscytacje. Po zajeciach adaptacyjnych dla przyszlych zerowkowiczow, ktore mialy miejsce w zeszlym tygodniu, Mikolaj nie mogl sie wrecz doczekac pierwszego dnia w szkole.
I jak bylo? "Nudny ten pierwszy dzien"- tak opisal go Mlody zaraz po inauguracji. Tajemniczy apel, kojarzacy sie wczesniej Mikolajowi tylko i wylacznie z jablkiem okazal sie byc zbyt oficjalny, patetyczny i po prostu nudny dla kilkulatkow (i nie tylko dla nich).
Nadzieja w dniu jutrzejszym...
Plecak spakowany, ciuchy naszykowane... Pobudka o 7:15!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
DZIEKUJE ZA KOMENTARZ!