Ciagle cos nam wypadalo, w konsekwencji czego nasza szpiegula ladowala zawsze na koncu listy.
Przedwczoraj, kiedy to na niebie zawitala szarzyzna, zaczelo padac i skonczyc nie chcialo, automatycznie przybylo nam w grafiku kilka dobrych godzin, wiec wzielismy sie do roboty.
Zabawe zaczelismy od poszukiwania malych przedmiotow, ktore bez problemu zmiescilyby sie w butelce. Pozniej Mikus wrzucil wszystko do srodka i zasypal farbowanym ryzem. Zakrecilam korek, zakleilam go dodatkowo tasma i nasza nowa zabawka byla juz gotowa!
Zabawa polega na odnajdywaniu zatopionych w ryzu przedmiotow poprzez obracanie i potrzasanie butelka (warto im zrobic zdjecie, wtedy dziecko wie, czego ma szukac).
PS. Nie ufajcie zdjeciom! Nasze pokazuja, ze wszystkie z malych przedmiotow znalazly sie w butelce, co jest tylko w polowie prawda. Po dodaniu ryzu okazalo sie, ze nie ma dla nich wszystkich miejsca- trzy stwory, szyszka i muszla (zostala wymieniona na taka tyci tyci) poszly out!
Super! Musze koniecznie sprobowac!
OdpowiedzUsuńfajne!
OdpowiedzUsuńSuper, pewnie wciąga
OdpowiedzUsuńAle fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńWow! Ale bajer ;)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł!!!!!!
OdpowiedzUsuń