Kto jest z nami juz od jakiegos czasu, napewno bedzie kojarzyc ten post- klik.
Wtedy nie udalo nam sie zrealizowac planow o maxi grze, bo Miko na widok jeszcze nieskonczonej trasy wkroczyl do akcji z resorakami.
Tym razem bylo inaczej.
Mikolaj wytrwale pomagal mi rozlokowywac znaki i budynki oraz kolorowac cala "plansze".
Wspolnie udalo nam sie stworzyc nasza pierwsza ( i zapewne nie ostatnia) planszowke w formacie maxi!
Akcja dzieje sie w Londynie.
Glownymi bohaterami sa mini resoraki z jajek niespodzianek, ktore maja za zadanie dotrzec do mety w jak najkrotszym czasie. Oczywiscie czas ten jest zalezny od ilosci oczek otrzymanych po rzutach kostka.
Po drodze tankujemy auto, stoimy w korkach, zwiedzamy Tate Modern muzeum, cofamy sie spowrotem po portfel czy zakupy, robimy zdjecia Tower Bridge, pijemy herbe z Elzbieta, zaliczamy London Eye, jemy pizze, zatrzymujemy sie na siusiu, podziwiamy wieze z Big Ben'em, wbijamy sie do londynskiego City czy "szopingujemy" na Oxford Street. Kazda atrakcja, mimo, ze przyjemna wiaze sie jednak z utrata kolejki w zabawie.
Najbardziej pozadanym elementem gry jest pole, ktore pozwala nam na przejazdzke mostem Tower Bridge (puzzle 3d z lidla za £4!), ktory skrotem zabiera nas na druga strone Tamizy.
Dzisiaj przejechalismy nasza trase z trzydziesci razy i chyba ten argument powinien wystarczyc by z czystym sumieniem polecic Wam tego typu zabawe...
Nastepnym razem zrobimy planszowke o Polsce! A co!
Tymczasem, powstala u nas inna gra, ktora postaram sie Wam pokazac juz niedlugo.
PS. Zdjecia rozjasnione, bo u nas ciemno nawet przed poludniem! Szare chmmury nad nami wisza i nie chca sie rozejsc.
Świetna:) my mamy taką imitację miasteczka dla samochodów - jest to jedyna "zabawka", którą Maksiuniek często bawi się już ponad rok
OdpowiedzUsuńU nas to samo :) Wszelkie mapy, trasy czy tory samochodowe nie maja sobie rownych :) Miko uwielbia sie nimi bawic!
Usuńgenialna :D
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
Usuńsuper gra a te puzzle z Lidla się fjanei prezentują. Myślałam, że będą niefajne! pogmeram za nimi
OdpowiedzUsuńMyslalam podobnie, a mimo to skusilam sie na pudelko z mostem. Zaluje troche, ze tylko na to, bo puzzle okazaly sie naprawde spoko. Dwa dni pozniej pojechalam po Big Bena, ale juz bylo za pozno...
UsuńNasz most po kilku dniach "uzycia" potraktowany zostal klejem ;)
Kiedyś mnie zainspirowałaś i odtąd tworzymy własne trasy i miasteczka, jak tylko wpadnie nam w ręce jakiś nowy karton :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje za ten komentarz! Dzieki niemu wiem, ze publikowanie tego typu postow nie idzie na marne ;)
UsuńCiesze sie, ze Cie zainspirowalam! x
Wow, imponująca! :)
OdpowiedzUsuńDziekuje!
UsuńWow - jestem pod dużym wrażeniem. Masz talent - naprawdę super pomysł i fajne wykonanie. Sama bym chętnie w taką grę pograła!
OdpowiedzUsuńZapraszamy wiec do nas! Dziekuje Agula za mile slowa :)
UsuńZdolne bestyje z Was :) Ja nie gram z Maja w planszówkę bo ona oszukuje..:-D
OdpowiedzUsuńhaha :) Miko tez probowal, ale wie, ze z malymi oszustami nie gram ;)
Usuń