Recepta prosta- trzeba po prostu chciec, ale nie desperacko tylko rozsadnie!
Przez ostatnie siedem miesiecy pozbylam sie 13 kilogramow sadla, w znacznym stopniu zredukowalam procent tluszczu w swoim ciele i co najwazniejsze, dzieki temu poczulam sie naprawde zdrowo.
Nigdy w zyciu nie odchudzalam sie tak na powaznie, bo nigdy nie mialam problemu z tusza. Przed ciaza moja waga zwykle wahala sie od 55 do 60 kilogramow i dobrze mi z nimi bylo. W ciazy przytylam dosc duzo, ale wszystkiego ladnie pozbylam sie w ciagu 6 miesiecy po porodzie, przede wszystkim dzieki karmieniu piersia.
Przez ostatnie 2 lata cos jednak wymknelo mi sie spod kontroli.
Przytylam niewiedzac nawet kiedy.
Siodemka z przodu na wadze nie wygladala dobrze, wiec przestalam sie wazyc. Tak bylo latwiej, bo po co psuc sobie dzien? Swoja twarz w lustrze jako tako znosilam, a ze w tamtym okresie nie posiadalismy duzego lustra pokazujacego cala sylwetke nie bylo zle. Dalo sie zyc.
Pod koniec zeszlego roku odwazylam sie stanac jednak na wadze...
73.3kg
Fuck.
Nie bylo dobrze.
Kiedy i jak? Niewiem.
Nie zauwazylam, kiedy zrobilam sie tlusta!
No nie zauwazylam! Ubrania nadal nosilam rozmiaru 12, tyle, ze mufiny po bokach spodni jakby ciut wieksze sie zrobily... Topy i tak luzne nosilam , bo takie lubilam…
Zaczelam dosc niewinnie, o czym pisalam tutaj.
W moim codziennym grafiku procz codziennych cwiczen, zmienil sie delikatnie jadlospis.
Lunch na miescie podczas pracy zamienilam na domowe salatki, a kolacja (zwykle jadana po 21,22) i slodycze przestaly dla mnie istniec. Moim ostatnim posilkiem byl obiad zjadany okolo 18, przy czym warto podkreslic, ze porcja byla normalnych rozmiarow.
Na poczatku bylo ciezko, przyznaje. Czulam glod. W sytuacjach kryzysowych ratowalam sie makrela w puszce lub gotowanym jajkiem.
Zwiekszylam tez ilosc pitej wody w ciagu dnia do okolo 2 litrow.
Tygodnie mijaly, a ja powoli zaczynalam w pewien sposob uzalezniac sie od wykonywanych przeze mnie cwiczen. Bywalo, ze rozkladalam mate do cwiczen przed polnoca, byle poczuc ten charakterystyczny bol miesni.
Siodemka z przodu na wadze zniknela dosc szybko...
Po dwoch miesiacach moje zmiany w diecie juz nie bolaly. Przyzwyczailam sie do salatek i braku kolacji. Chcialam zrobic cos jeszcze. Zdecydowalam sie na jednodniowy pomaranczowy detoks, ktory powtarzalam co dwa tygodnie. Nie polubilam sie z nim... Bylo zbyt ciezko, a nie chcialam, aby droga do upragnionej wagi byla droga przez meki. Zrezygnowalam po dwoch miesiacach.
Na poczatku marca mialam juz 6,5 na minusie (chwalilam sie Wam tym tutaj).
Do konca kwietnia cwiczylam absolutnie CODZIENNIE!
Potem troche odpuscilam... cwiczenia robilam co drugi dzien.
Teraz raz w tygodniu, zdarza sie, ze raz na dwa tygodnie.
W czerwcu bylam gotowa na kolejny krok- eliminacja bialego pieczywa, ktorym zwykle zapychalam sie z rana. Kanapki jedzone na szybciorze w samochodzie w drodze do pracy zamienilam na owsianke, ktora karmie sie do dzis srednio piec razy w tygodniu.
Czasami, dla odmuly robie kanapki z chrupkim pieczywem, czasem pumpernikelem. Zalezy na co mam ochote. I tak jak w przypadku moich salatek, na poczatku brakowalo mi konkretow, jakiegos rannego ‘zapychacza’… Na szczescie tylko na poczatku.
Od polowy czerwca moja waga stoi w miejscu. Wskazuje ponad 13kg na minusie wzgledem tego co widzialam pod koniec grudnia. Moje BMI jest idealne, czuje sie zdrowsza i jeszcze nigdy wczesniej nie bylam z siebie tak dumna.
Zmienilam rozmiar ciuchow z 12 na 10. Spodnie, ktore jeszcze 8 miesiecy temu wciagalam na dupsko i z trudem zapinalam nie nadaja sie do noszenia. Wisza! Moglabym sie sciagac z zapietym guzikiem. Moje kochane marynarki, ktore wyladowaly na dnie szafy znowu wrocily do lask. Moge sie w nich nawet zapiac i jeszcze prawdopodobnie nalozyc pod spod welniany sweter.
A wiecie co jest najlepsze?
Komplementy. One dodaja skrzydel! One dowartosciowuja i daja kopa w dupe.
Warto dodac, ze przez ten caly czas nie dalam sie zwariowac.
Jesli wypadl nam jakis gril czy wyjscie do restauracji jadlam pozniej; jesli przyszla mi szalona ochota na slodkie tez jadlam; jesli mialam przeogromna ochote na bulke z bekonem tez sobie ja kupilam (zdazylo sie to raz w ostatnich 7 miesiacach); jesli bylismy w trasie i jedynym dostepnym jedzeniem byl fast-food tez bez wiekszych wyrzutow sumienia go zamawialam. Za bardzo lubie jedzenie aby moc z niego zrezygnowac. Fakt, zrezygnowalam z bialego pieczywa, ale jesli ktoregos dnia przyjdzie mi na nie ochota tez sobie je zaserwuje.
Wazne, zeby znac umiar…
Na koniec troche kilka przykladow moich sniadan, ktore moze zainspiruja.
Od gory:
- owsianka na wodzie z chia, cynamonem, bananem, truskawkami, jogurtem greckim i platkami migdalowymi
- chrupkie pieczywo z wolowina, czerwona cebula, tarmosalata i swiezym ogorkiem
- owsianka na wodzie z chia, cynamonem, bananem, jogurtem greckim i slonecznikiem
- sadzone jajko + 2xkruche pieczywo z lososiem i ogorkiem
- owsianka na wodzie z chia, cynamonem, bananem, jogurtem greckim, platkami migdalowymi i slonecznikiem
- kruche pieczywo z ryzowym serem, kozim serem i serem plesniowym + 2 male pomidory
- owsianka na wodzie z chia, siemiem lnianym, cynamonem, gruszka, jogurtem greckim i slonecznikiem
- kryche pieczywo z wolowina, kozim serem oraz poledwica z pomidorem i ogorkiem
- 2 gotowane jajka + 2x kruche pieczywo + czerowna papryka
Takze pamietajcie- CHCIEC TO MOC!
Powodzenia tym, ktorzy chca pozbyc sie nielubianych kilogramow!
Brawo !!! Gratuluje !!!
OdpowiedzUsuńJa też się wziełam za siebie po najmłodszym i też się mieszcze w pięcioletnie spodnie wyciągnięte z dna szafy (zarowe są , szkoda było wyrzucić ;)) przez dwa lata straciłam ponad 20 kilo , po prostu jem mniejsze porcje, odpuściłam kolacje po 20 , co prawda nie ćwicze ale więcej ganiam za dzieciakami ;)
Brawo Ewka! Fajnie byc z siebie dumnym, prawda?
UsuńJa tez mam sporo ciuchow, ktore przelezaly nienoszone na dnie szafy, a teraz mi sluza :) Dzieki zrzuceniu tych 13 kg, ciuchow mi w szafie przybylo!
Oobaa i te spojrzenia zazdrośników ;)
UsuńJestes wielka, chylę czoła!!
OdpowiedzUsuńJa ćwiczę brzuszki te 8min co mi poleciłaś srednio 3 razy w tyg... z resztą wciąż na bakier ;-)
Te brzuszki sa po prostu swietne! Tez je robilam na zmiane z 14-minutowymi abs'ami Natalii Gackiej, ktora rowniez bardzo polecam. Na youtube znajdziesz sporo jej filmikow :)
Usuńhohoho... Natalka daje czadu... opanuje 8 min do perfekcji i sprobuje z Natką...
Usuńufff bedzie bolało!
Dzięki Zizi :)
ps. brzuch zgubilas? u mnie nie widac jeszcze nic... samopoczucie za to rewelka!
Gwarantuje Ci, ze za drugim razem z Natalia bedzie juz ok :)
UsuńJa +/- po dwoch miesiacach pozbylam sie brzucha. Po 4 miesiacach zaczal mi sie juz pieknie rzezbic. Napisze tak.... teraz spokojnie zakladam t-shirt, ktory jest opiety na brzuchu. Boczkow nie ma, brzuch wyglada spoko :)
Powodzenia Magda!
PS Natalia ma duzo filmikow na youtubie, kazdy jeden rewelacja! Lubie je przede wszystkim za to, ze sa krotkie :)
Mam nasionka chia ale jakoś za słabo je wykorzystuję :/ Muszę poszukac na nie przepis ;)
OdpowiedzUsuńCzas to zmienic :)
UsuńMozna je dodac do jogurtu, salatki owocowej, roznorakich koktajli czy platkow/owsianki. Ja jem jej lyzke dziennie. Czarna czy biala- nie ma roznicy. Chia ogolnie nie ma smaku, ale za to super wlasciwosci odzywcze :)
muszę tą waszą Natke obczaić
UsuńGratuluję, mój cel to też 13 kg, ale będę prze szczęśliwa z 10 kg. Na razie zaczęłam biegać (tylko 20 minut), ale wiem jak ćwiczenia uzależniają. A śniadanka mi się podobają - skorzystam
OdpowiedzUsuń20 minut na poczatek to i tak duzo :) Takie cardio potrafi zdzialac cuda!
UsuńMoim celem bylo 5kg, ale zeszlo ze mnie duzo wiecej, z czego jestem bardzo zadowolona :) Trzymam kciuki!
Gratulacje! Ja tez chudne :) Tylko ,ze ja z 53 na 48 juz. Chociaz u mnie nie waga a boczi i brzuch.
OdpowiedzUsuńJa mala i drobna jestem wiec ludzie mysla,ze wszystko na miejscu a na miejscu nie bylo.
Kazdy wie jak chce wygladac i mi nawet przy 48 kilo boczki dalej wystaja i brzuch. ja mam zaldwie 155 wiec przy takim wzroscie nie wida wagi jesli nie przekracza 55 i wkurza mnie cholernie jak ludzie mowia ''ale ty gruba nie jestes'' no gruba nie jestem ale boczki magicznie nie Znikna! Tez sie wiec dietetuje :) mala rada, kup tabltki any gaz- na wzdecia i na odtracenie wody. raz w miesiacu te na wode i raz w miesiacu te na gaz. reguluja.
To faktycznie mala i drobna z Ciebie istota. Na zdjeciach wygladasz na duzo wyzsza :) Na boczki najlepsze sa cwiczenia.
UsuńPolecam 8 min ABS (na youtube znajdziesz, taki stary filik z konca lat 90). To wlasnie dzieki nim pozbylam sie swoich mufinek po bokach.
PS Zdradz jakis namiar na te tabletki. W bootsie je dostane?
Za naszą wagę w 70% odpowiedzialna jest dieta a w 30% ćwiczenia . Powodzenia
OdpowiedzUsuńGratulacje! Mi niestety brak wytrwałości i przede wszystkim systematyczności - w dodatku szybko się zniechęcam ;) Beznadziejny przypadek ze mnie po prostu :)
OdpowiedzUsuńJeszcze kilka miesiecy temu tak samo opisalabym siebie sama :)
UsuńChcec to moc Agus. Cwiczenia, ktore robilam nie zajmowaly mi wiecej nic 10-15 minut... to naprawde niewiele :)
Gratulacje!!! ja się cały czas przymierzam. Teraz mam dyplomowanego trenera personalnego - może on zdziała cuda :)
OdpowiedzUsuńSzczesciara z Ciiebie! Z personalnym trennerem w domu to napwno nie zginiesz :)
Usuń