Przedszkolnej rzecz jasna.
Przygody krotkiej, bo zaledwie dwu-miesiecznej, ale za to bardzo owocnej, podczas ktorej zaliczylismy bagatela, tylko trzy choroby i jedna wizyte na izbie przyjec.
Co tu duzo pisac... Na monotonie nie narzekalismy, ciekawie bylo!
Srednio raz na dwa tygodnie, jak nie wymioty czy goraczka, to wysypka albo kaszal i katar...
Atrakcji co niemiara.
Przez ostatnich kilka tygodni Miko nie tylko skutecznie wzmocnil sobie uklad odpornosciowy, ale i podszkolil troche angielski, a co najwazniejsze zdobyl sympatie wsrod swoich rowiesnikow.
Podobalo mu sie przedszkolne zycie i choc czasem mial ochote na wagary (szczegolnie we wtorki, kiedy chodzil tam od 8:30 do 5:30), to ta niechec szybko mu mijala. Zwykle w momencie przekroczenia progu budynku, kiedy na Jego widok dzieci biegly mu na powitanie radosnie krzyczac 'Miko'.
Skumplowal sie nawet z jednym z chlopcow- Jacob'em, ktory ku naszej uciesze idzie do tej samej szkoly co Mikson.
Byla i ulubiona dziewczynka... Aicha. Mowil o niej, ze jest piekna. Mial chlopak racje.
Dzien przed zakonczeniem przedszkola Mikolaj przygotowal dla kazdej z Pan kartki z podziekowaniami (tekst, design i wykonanie oczywiscie jego projektu; ja tylko asystowalam przy pisaniu literek). Razem z kartkami wzial ze soba pudelko czekoladowych mufinek, aby pozagnanie nie bylo zbyt gorzkie ;)
On na pamiatke dostal recznie robiony album ze zdjeciami i ich opisami oraz umiejetnosciami, ktore zyskal uczeszczajac do przedszkola. Procz tego, dostal rowniez mala reklamowke drobnych zabawek i slodkosci. Byl wniebowziety!
Co do przedszkola...
Pozostawialo wiele do zyczenia, czasami irytowalo mnie- rodzica do granic mozliwosci.... ALE najwazniejsze, ze Mikolaj dobrze sie tam czul.
ładne pożegnanie....a teraz szkoła...poważna sprawa:)
OdpowiedzUsuńDokładnie - najważniejsze, że Mikołaj zadowolony :) Trzymam kciuki aby w szkole podobało mu się tak samo ale aby tych choróbsk było mniej! :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twojego syna jest taki odważny i rezolutny. W szkole będzie prymusem i będzie mu się podobało, da sobie ze wszystkim radę. A chorował już nie będzie bo przez te choroby , które przeszedł nabrał odporności. Pozdrawiam, powodzenia
OdpowiedzUsuń