niedziela, 13 kwietnia 2014

Rowerowa fiesta

Uciekajac myslami w przyszlosc, snuje plany o kawie w ogrodzie...
Nie moge sie juz doczekac przeprowadzki, a rownoczesnie zal mi miejsca, ktore juz niedlugo opuscimy. 
Dla Mikolaja to dom, w ktorym zna niemalze kazdy kat. Wie, jak dostac sie do ulubionych placow zabaw, biblioteki czy poczty... Wie, gdzie wypalaja pomalowana wlasnorecznie porcelane i gdzie wypieka sie najlepszy na swiecie chleb na zakwasie...
Mamy tutaj ulubiony sklep rybny, warzywniak i charity shop.
Kojarzymy sasiadow, listonosza i sprzedawcow z okolicznych sklepow.
Wiemy co, gdzie i jak- przynajmniej tak mi sie wydawalo do momentu, kiedy odkrylam, ze w centrum sportowym, mieszczacym sie w jednym z naszych ulubionych parkow, co piatek, w godzinach przedpoludniowych odbywa sie prawdziwa rowerowa fiesta!
Nie dosc, ze istnieje mozliwosc zobaczyc tam dziesiatki najrozniejszych rowerow sprowadzonych z calego swiata, to mozna sie nawet nimi przejechac! Nie bylibysmy soba, gdybysmy nie usadzili i naszych dupencji na kilku z nich... Czyste szalenstwo! Zaliczylismy kilkanascie okrazen w niecale dwie godziny (warto dodac, ze czasami jezdzilismy "na dwa rowery")!
Szkoda, ze dopiero kilka tygodni temu wyczailam tak rewelacyjna atrakcje, bo za kazdym razem radoche mamy nie z tej ziemi!
W sumie lepiej pozno niz wcale ;)




15 komentarzy:

  1. Dziecko szybko się dostosuje do nowego miejsca,gorzej z Tobą ;))
    Będzie dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie... zbyt sentymentalna jestem ;)
      Dziekuje Olu!

      Usuń
  2. Ach, zazdroszczę Ci tej trawy pod stopami przy porannej kawie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dojdzie wreszcie do picia tej kawy, to tez bede sobie tej trawy pod stopami zazdroscila ;)

      Usuń
  3. Wszystko ma swoje plusy i minusy. W miescie jest wiecej mozliwosci, a na wsi spokoj, cisza, ogrod...Ja tam lubie swoje miasteczko, choc nie ukrywam, ze przydomowy ogrodek tez mi sie marzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to my bedziemy mieli cos pomiedzy :)
      Z domowym ogrodkiem, z cisza i spokojem oraz miejskimi atrakcjami w sumie nadal "w zasiegu reku", bo te kilometry jakos mnie nie przerazaja :)

      Usuń
  4. nowe miejsce na pewno okaże się lepsze i nie bedziesz nawet tęsknić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajna sprawa z tymi rowerami :-)
    Zmiany często bywają dobre, ale rozumiem Twój żal.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczna ta fiesta :) Rzeczywiście szkoda, że dopiero teraz odkryliście, ale lepiej późno niż wcale. A przeprowadzka i poznawanie nowych miejsc. Rok temu zmieniliśmy mieszkanie i miasto. Syn (miał 2 lata) i szybko się przystosował, poznał nowe miejsce, a odkrywanie placów zabaw i poznawanie kolegów było atrakcją. Gorzej, że i ja musiałam sobie nowych sklepów wyszukać, ale teraz sobie nie wyobrażam mieszkania gdzie indziej (pewnie do czasu). Pozdrawiam i smacznej kawy na tej zielonej trawie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale fajnie - szkoda, że u nas nie ma czegoś takiego ... Moi rowerzyści mieliby sporo frajdy w takim miejscu :)
    Co do przeprowadzki to poznawanie nowego otoczenia będzie na pewno super przygodą i na pewno szybko poznacie super miejsca oraz ludzi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lepiej późno odkryć, niż wcale ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale fajny rowerek z tym koszyczkiem!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Powodzenia z przeprowadzką! Pozdrawiam, Monika

    OdpowiedzUsuń

DZIEKUJE ZA KOMENTARZ!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...