Za nami prawie polowa sierpnia...Wakacje powoli zblizaja sie ku koncowi, a ja wciaz sie ludze, ze przyjdzie do nas prawdziwe lato. W tym roku zdecydowanie czuje deficyt slonca i wysokiej temperatury.
Tak, wiem, mielismy okazje poczuc to "cos" co latem sie zwie, ale jednak tydzien slonecznej rozpusty nie zadowala mnie w ogole. Na mysl, ze z kazdym dniem szansa na piekna pogode maleje, nie nastraja pozytywnie.
Dzisiaj mamy za oknem huragan Bertha i czternascie stopni.........Wyc sie chce!!!
Sporo sie u nas ostatnio dzialo. Bylo stroche stresow, podekscytowania i tez sporo radosci.
W piatek zaliczylismy wizyte w pobliskim przedszkolu.
Mikolajowi
bardzo, ale to bardzo sie podobalo!
Nie podobalo mu sie za to to, ze nie moze tam zostac na caly dzien. Wspaniala postawa, prawda?
Zadecydowalismy, ze
jeszcze w tym roku Miko pojdzie do przedszkola. Zaczniemy od
jednego dnia tygodniowo aby stopniowo przyzwyczajac Mlodego do jezyka i obcych
ludzi.
Z czasem bedziemy chcieli zwiekszyc ilosc godzin, na co Pani
dyrektor bez problemu sie zgodzila. Teraz pozotala nam decyzja czy
napewno "tam"(w okolicy mamy kilka przedszkoli) posylac Miksona.
Po bardzo dlugich poszukiwaniach kupilismy nowy* samochod.
A ile bylo przy tym frustracji i stresow? Olaboga...
Nastepnego dnia po zakupie, wyjechalismy na "dziewicza" przejazdzke i zaliczylismy pierwsza mala "stluczke" (facet nas nie widzial i sobie w nas cofnal), ktora na szczescie nie skonczyla sie zadna kleska na karoserii.
Bylam u fryzjera.
Planowalam ta wizyte przez kilka tygodni i wreszcie udalo mi sie wszystko dograc...
Cieszylam sie na te kilka godzin "wolnego", na relaks, pogaduchy z fryzjerka, no i wiadomo, na jakas zmiane i co?
Wracalam placzac za kierownica.
Za krotko. Zdecydowanie za krotko.
Mial byc bob, wyszla chlopczyca. Mial byc relaks, a byla dolina.
W pracy, kilka tygodni temu dostalam swoj wlasny projekt do
prowadzenia.
Dostalam tez jednego czlowieka do pomocy i cholernie malo
czasu. Deadline uplywa pod koniec sierpnia, a ja nie wiem za co sie wziac. Jest wiec stres, ale dzieki
temu moje trzy dni w pracy mijaja w ekspresowym tempie. Dzieki temu tez znalazlam na mojej glowie kolejne dwa siwe wlosy.
Zdazylismy tez kupic nastepny zestaw playmobil; zmienic koldre na letnia, by po trzech tygodniach zmienic ja spowrotem na cieplejsza, troche pogotowac, podjesc, porozmawiac, poklocic, poprzepraszac, pobrudzic, posprzatac, poprac, pobawic, pospiewac, pograc, porysowac, polepic, pomalowac, potworzyc, ponudzic, pozwiedzac, pojezdzic by na koniec pomarzyc i w koncu troche poplanowac, ale o planach to moze innym razem.
* zeby byla jasnosc- nowy w tym przypadku nie oznacza "nowy", a nowszy od tego starszego ;)
Do nastepnego!
PS. Bardzo dziekuje za komentarze pod poprzednim postem. Po
tak milych slowach az chce sie ponownie chwycic po pisaki... ale tego nie zrobie ;)
Fajny pomysł z tym przedszkolem - u nas takie posyłanie na kilka godzi w tygodniu bardzo się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńMoje wizyty u fryzjera prawie zawsze kończą się tak jak Twoje a więc dużym niezadowoleniem... Na szczęście włosy dość szybko odrastają ;)
Życzę słonka abyście zdążyli się jeszcze latem nacieszyć :)
Juz sie nie moge doczekac az odrosna! Jeszcze kilka miesiecy i bede miala swojego boba... mam nadzieje ;)
UsuńOooj... ja wlasnie dlatego nienawidze wizyt u fryzjera, zwykle konczy sie na lzach rozpaczy. Brakuje Ci prawdziwego lata? Chyba zartujesz? Z mojego punktu widzenia to bylo najlepsze lato w uk od wielu wieeeelu lat. ;) przegapilam poprzedniego posta z powodu wiru przeprowadzki, zaraz nadrabiam zaleglosci :)
OdpowiedzUsuńAle serio serio? ;) Dla mnie lato w tym roku to jakas porazka! Mieslismy jakies 3 tygodnie lepszej pogody, w tym 4 dni, kiedy temperatura podniosla sie wyzej niz 25 stopni.... nie poczulam jeszcze lata w tym roku! Wciaz czekam ;)
Usuńa w PL wyjątkowe upały. W Gdańsku od lat nie było takiego lata! Aż w szoku jestem... więcej słonka życzę i uśmiechu!! Mikołaj – dzielny chłopak z tym przedszkolem :)) masz jedno zmartwienie mniej!
OdpowiedzUsuńTo prawda. Niby tylko jedno zmartwienie, ale jak wazne! Ciesze sie, ze Mikolaj nie boi sie przedszkola i z checia chce tam pojsc. Mam nadzieje, ze Jego podejscie sie nie zmieni.
Usuń