W tym tygodniu wpadlo do nas nieproszone jakies wstretne chorobsko, ktore w ekspresowym tempie rozlozylo nas wszystkich na czesci pierwsze. Najpierw J., pozniej Mikolaja, a na koncu mnie. Dzien po dniu. Zycie z ponad 38 stopniowa goraczka nie bylo latwe... przypominalo bardziej jakis melanz, o szczegoly ktorego raczej ciezko nastepnego dnia. Dobrze, ze choroba rozkladala nas falowo, bo gdyby trafila nas w jednym dniu, nieciekawie by to wszystko wygladalo. Na szczescie kazdy z nas juz troche oprzytomnial, takze powoli wracamy do zywych!
Zanim chorobsko zamknelo nas w domu, udalo mi sie z Mikolajem odwiedzic muzeum w miescie, w ktorym teraz mieszkamy. Trafilismy na bardzo fajna wystawe obrazow namalowanych przez lokalnego artyste. Mikolajowi przypadly do gustu krajobrazy Ameryki zachodniej, bo i wodospadow sie dopatrzyl, i gor, a nawet gejzerow! Nie chcial isc dalej, a dalej czekaly na nas...
Ryby!
Roznych rozmiarow, kolorow i ksztaltow. Wszystkie znajdujace sie w malym akwarium z ponad siedemdziesiecioletnia historia. Kolekcja rybek inna niz ta, ktora mozna zobaczyc w innych miejscach tego typu (klik), bo tutaj ciezko o okazy zamieszkujace oceany czy morza.
W tym akwarium mozemy znalezc ryby spotykane tylko w rzekach i jeziorach na calym swiecie.
Na koniec zaszlismy do biblioteki i wreszcie udalo mi sie wyrobic karte dla Mlodego. Do tamtej (klik) starej mamy teraz za daleko, ale ta lokalna nie jest zla! Powiedzialabym, ze nawet ciut lepsza ;)
A dobre w tym wszystkim jest to, ze wszystkie te kulturalne rozrywki mieszcza sie w jedym budynku i wszystkie sa za free. Mamy wiec plan nawiedzac to miejsce minimum raz w miesiacu!
Z juz niskim stezeniem paracetamolu we krwi, pozdrawiam Was serdecznie i zycze udanego tygodnia!
zdrówka!
OdpowiedzUsuńDziekuje!
Usuńa nie nudził się Mikołaj w muzeum?
OdpowiedzUsuńNo właśnie, też jestem ciekawa
UsuńRaczej sie nie nudzil (przynajmniej na znudzonego nie wygladal ;)), ale takie zwiedzanie z trzylatkiem troche rozni sie od "normalnego". Nie da sie przeczytac niestety wszyskich opisow obrazow, bo Mlody zatrzymywal sie przy kazdym na srednio 5 sekund, komentowal "wow, jakie piekne" i szedl dalej ;)
UsuńPlusem jest to, ze cale muzeum przeszlismy z piec razy, takze okazji na dobre rozgladniecie nie brakowalo :)
zdrowi już ? :*
OdpowiedzUsuńCo niektorzy juz tak, ale sa jeszcze wsrod nas jednostki pokaszlujace i lekko flukajace ;) Na szczescie juz normalnie funkcjonujace :))) xx
Usuń