Bywa, ze jestem dumna z naszego Syna.
Ba, to "bywa" bywa prawie codziennie.
Ok, codziennie.
Moja matczyna duma ma rozne rozmiary, takie unoszace mnie w przysufitowa przestrzen i takie przyziemne, czytaj normalne. Zdarza mi sie przybierac postac pawia z roznych powodow, poczawszy od tych blachych, konczac na tych przelomowych w rozwoju naszego dziecka.
Ale sa jeszcze takie rzeczy posrodku, moze niezbyt istotne, ale napewno nie blache... nie dla mnie.
Takie, dzieki ktorym serce rosnie! Moje serce.
Dumna jestem z mojego trzylatka, gdy ten ciekawy swiata zauwaza w nim architekture...
Dumna jestem, ze to On pyta o nia, a nie ja opowiadam.
Dumna jak paw jestem!
... i ciesze sie niezmiernie, gdy Miko wspomni w zabawie o zamku Nouschwanstein, Pont Neuf, Ponte Fabricio, Notre Dame czy innch architektonicznych perelkach (to min. dzieki nim- uwielbiam ich za to!).
I tak ostatnio podsluchalam jak to moje dziecie bawi sie samo w pokoju.
W raczkach trzymal dwa resoraki, ktore "jechaly" w strone wiezy zbudowanej z drewnianych klockow...
- Spojrz samochodziku, to krzywa wieza w piździe.
Ze jak? Ze gdzie???
O istnieniu tej wiezy to ja nie mialam bladego pojecia...A Wy? Ktos, cos?
Takie przekręcanie wyrazów przez dzieciaki jest cudne - można się naśmiać przy tym do woli ;)
OdpowiedzUsuńDokladnie, jak przypominam sobie niektore teksty Mikolaja usmiech nie chce zejsc mi z twarzy :))) I dobrze!
UsuńPadłam i leżę :D
OdpowiedzUsuńWstawaj! :)
Usuńhahha :)))) ostro ;))) a jakie sliczne foteczki!
OdpowiedzUsuńCzasami mozna uslyszec takie pikantne teksty od Mikolaja :)))
UsuńNa razie mowi je nieswiadomie, mam nadzieje, ze to sie nie zmieni ;)
Dzieki!
hyhyhyhyyyy nie mogę się przestać śmiać ;-)
OdpowiedzUsuńJa tez nie moglam sie przestac smiac jak to uslyszalam :)))
UsuńA On biedny nie wiedzial o co biega ;)
:))))))))))
OdpowiedzUsuń:DDDDDDD
OdpowiedzUsuńCU-DO-WNE!