Nim zdazymy zjesc wszystkie przygotowane na ta okazje potrawy, nacieszyc oczy dekoracjami, ktore z tak wielka radoscia przygotowywalismy i odpoczac po tych dlugich godzinach spedzonych w kuchnii...
One juz odejda.
Jak zawsze.
Co roku czekamy sie na nie z wielkim podekscytowaniem, przygotowujemy sie na nie kilka tygodni wczesniej, a one przychodza tego jednego pieknego wieczoru by po chwili odejsc. Zdecydowanie zbyt szybko... Pozostawiaja po sobie tylko prezenty i pewien nieokreslony niedosyt.
Uwielbiam Swieta Bozego Narodzenia.
Mimo, ze spedzamy je tak daleko od rodziny w Polsce, staramy sie by byly one przede wszystkim radosne. Konferencje na skype po kolacji wigilijnej staly sie juz tradycja... nie zastepuja one bliskich, ale w pewien sposob wypelniaja pustke, ktora sie czuje wlasnie w takie wieczory.
Te Swieta minely nam bardzo spokojnie.
Mikolaj pod choinka znalazl swoj wymarzony dzwig i plac zabaw z playmobil oraz pudlo klockow lego. Wygladal na szczesliwego, ale nie na zaskoczonego. Przyjal za pewnik to, ze Swiety Mikolaj spelnia marzenia, o ktorych dzieci wspominaja w listach, a dobrze pamietal co narysowal (z uwagi na to, ze Swieta bedziemy obchodzic jeszcze w styczniu, Swiety Mikolaj zobowiazal sie spelnic reszte zyczen nastepnym razem).
Jeden z piekniejszych prezentow, jakie moglismy otrzymac w te Swieta to wczorajszy snieg....
Padalo u nas!!!
Snieg nadal lezy, a my korzystajac z okazji kupilismy dzisiaj Mikolajowi sanki i pojechalismy na pobliskie gorki. Alez byla frajda! Mikolaj zaliczyl kilka upadkow, ale to nie zniechecilo Go do dalszych szalenstw. Poznym wieczorem pojechalismy do parku by nacieszyc sie tym sniegiem, bo malo nam bylo... Miko zjezdzal jak zawodowiec! Udalo mu sie nawet raz wjechac w krzaki, a nam zgubic w sniegu kluczyk do samochodu (wielkie szczescie, ze udalo sie go odnalezc, bo w samochodzie klucze do domu, a dom jakies 30 minut piechota). Jutro ponownie jedziemy uprawiac saneczkarstwo!
Uwielbiamy taka zime- mrozna, biala i piekna!
U nas to samo..... tyle przygotowan i juz po swietach? jak to mozliwe? zdecydowanie za szybko.... Ze sniegu za to nie ciesze sie nic a nic, bo nigdy jeszcze nie mielismy takiej masy polamanych pacjentow, ofiar wypadku samochodowych... Ten dzwig to LEGO czy Palymobil??? moi by chyba oszaleli z radosci gdyby takie cudo dostali ;)
OdpowiedzUsuńKochana, w takim razie zycze Ci odwilzy, ale tylko w pracy :)
UsuńPrywatnie snieg pewnie robi furrore :)
Dzwig jest z playmobil. Mikolaj o nim mowil juz od kilku miesiecy, takze z wyborem prezentow w tym roku nie mielismy zadnych problemow :)
muusze naszym tez taki dzwig kupic. nie szaleja z radosci a co ;) u nas deugi dzien mega przepelnienia w szpitalu..
UsuńDzis powinno byc juz spokojniej... plusowe temperatury nadchodza :)
UsuńTrzymaj sie tam dzielnie...
Śnieg u Was to rewelacja-rzeczywiście!! Super, że spadł!! I też jestem zdania, że te święta za szybko mijają! :)
OdpowiedzUsuńSpadl, nareszcie! Wyczekiwalismy go tak naprawde od kilku lat! W poprzednich latach zdazylo mu sie popruszyc, ale nastepnego dnia juz nie bylo po nim sladu. W tym roku jest inaczej, bo mimo, ze w miescie czy nawet u nas na ogrodzie nie ma po nim sladu, to dziesiec minut samochodem od nas mamy juz tereny, gdzie sniegu od groma i na sankach mozna bez problemu poszalec! ... a nawet balwana ulepic!.... a dzisiaj to nawet iglo budowalismy!!! No cudnie jest! :)
Usuńo tak! szybko mijają...dlatego my w tym roku zdecydowaliśmy się wcześniej zacząć świętować, kolędować, wprowadzać wyjątkową atmosferę w naszym domu :)
OdpowiedzUsuńU nas podobnie :) Choinka stala juz od 10 grudnia i dobrze nam z nia bylo tak wczesnie :) Reszta dekoracji dolaczyla w kilku nastepnych dniach... Szkoda tylko, ze nie bylo zbytnio czasu nacieszyc sie ta cala sceneria, bo do 24 chodzilam do pracy.... na szczescie teraz wolne! Powrot do codziennosci dopiero 5 stycznia :)
UsuńDoskonale Cię rozumiem. Ani się obejrzeliśmy,a Święta minęły błyskawicznie...nam niestety coś połączenie z internetem wariowało w Święta i nie udało nam się w tym roku za bardzo porozmawiać z rodziną w Pl,ale za to dzień wcześniej wspólnie lepiliśmy pierogi- skypowo ;)
OdpowiedzUsuńI prawidlowo! :) Skype rzadzi!
UsuńMy kiedys nawet jedlismy Wigilie z wlaczonym skypem ;)
Przyjemnie bylo :)
A u nas śniegu nie ma :(
OdpowiedzUsuńU nas na ogrodku czy ulicy tez nie ma, za to na ciut gorzystych terenach (okolo 10 minut od domu samochodem) jest go dosc sporo. Na razie ciagle lezy (widac z okna), ale w srode zapowiadaja juz plusowe temperatury i deszcz takze nasza sniezna sielanka niedlugo sie skonczy...
UsuńAch to u nas góry też białe widać , ale tego samochodu nam brak :)
UsuńTo spragnionych sniegu znajomych trzeba zaprosic :) Oni przy okazji podwiaza ;)
Usuńsanek zazdroszcze strasznie, i w sumie sama bym na jakis kulig sie wybrala, gdyby tylko snieg zechcial i mnie odwiedzic:)
OdpowiedzUsuńNa kulig to i u nas sniegu za malo, ale na sankach to dzisiaj nawet ja zjezdzalam!
UsuńW czlowieku budzi sie dziecko na widok tak wyczekiwanego sniegu :)))
Hmmm sniegu u nas ani grama. Ale z prezentami to sie chyba zgadalysmy ;) Adas dostal miedzy innymi zdalnie sterowany dzwig (z JCB), ktory jest hitem i strzalem w 10 :) A wcale nie bylo go na liscie :p Maluchy pudlo Lego Duplo i grajace autka z Vtecha.
OdpowiedzUsuńA swieta z dziecmi sa wspaniale. Juz dawno nie czulam takiej magii...
Mikolajowy dzig tez na pilota :) Chlopaki wiedza (hmm, a wlasciwie ich rodzice) co dobre! O ta magie swiat duzo latwiej, gdy po domu biega dziecko/dzieci :) Cudownie jest patrzec na ich szczescie :)
Usuńu nas od 2 dni mnóstwo śniegu:) a jutro ruszamy w Wasze strony tzn do Legolandu w Manchester:)
OdpowiedzUsuńCudnie! Obyscie tylko nie staneli gdzies w korku, bo Trafford centre w okresie siwatecznym i "boxingodejowym" znany jest jako traffic centre, bo ludzi tam od groma!
UsuńOsobiscie omijam szerokim lukiem, bo takich tlumow nie znosze. Legoland jest w Barton square, czyli po drugiej stronie wszystkich sklepow z ciuchami, wiec powinno byc troche "luzniej". :) Przyjemnosci Kochani!
udało się bez korków ale jak wracaliśmy to w przeciwnym kierunku był korek gigant. Współczuje tym co stali. Na kilkanaście mil był korek:(
UsuńIleż radości w tym poście wyczuwam:-)
OdpowiedzUsuńZ prezentami u nas było podobnie, choć minki Mai mówiły wszystko, szczęście biło na kilometry :)
Radosc wyczuwalna, bo to byly dobre Swieta :)
Usuń