poniedziałek, 11 lutego 2013

Kolysanka

Chyba kazda mama wie, jak magiczna moc posiadaja spiewane przez nas kolysanki.
Dzieki nim jestesmy wstanie wplynac na pewne wazne aspekty w rozwoju naszego maluszka.
Pozwalaja wzmocnic wiez miedzy nami, ucza koncentracji, rozwijaja wyobraznie, a kolysanie ktore czesto towarzyszy naszym spiewom pomaga dziecku sie uspokoic i zasnac.
Ja Mikolajowi spiewam praktycznie od zawsze i nie wyobrazam sobie wieczoru bez kolysanki. Pamietam jak w pierwszych dniach po narodzinach Synka odkrylam ich czarodziejska sile. Malutki dlugo nie mogl zasnac... zaczelam spiewac... a moje dzieciatko automatycznie oddalo sie w objecia Morfeusza. Codziennie tuz po naszych wieczornych ksiazkowych przegladach i opowiastkach o tym co czeka nas dnia nastepnego, zaczynam nucic jedna z Jego ulubionych kolysanek. Mikus przytula sie wtedy do maminego ciala, chwyta za dlon i powolutku wycisza........ az w koncu zasypia. Dzieki temu ja rowniez czuje sie spokojniejsza... to takie nasze prywatne zwienczenie dnia. Czasami na poczekaniu wymyslam jakas kolysanke (ku mojemu zaskoczeniu te wlasnie sa najbardziej przez Niego lubiane), czasami falszuje.... czasami tez pamiec zawodzi i wersy uciekaja w niepamiec... ale czy to wazne?
Moj Synek jest moim najwierniejszym fanem! Jest najwspanialsza publicznoscia na swiecie!

Calkiem inaczej wyglada sprawa drzemki popoludniowej.
Dziecie im wieksze, tym czesciej z niej rezygnuje. 
Nasz maly terminator sil ma od groma i troche, na wypoczynek sam sie nie uda i trzeba mu troche pomoc... wtedy youtube przychodzi nam z pomoca.
Wierzcie lub nie, ale Mikus zywkle w 5 minucie juz drzemie!!!
Tak na Niego dziala Axel, ten to dopiero ma moc!


Ciekawostka:
"Terapeuci polecają wszystkim codzienne słuchanie muzyki. Okazało się, iż najlepiej stymulują mózg utwory Mozarta (stad termin „Efekt Mozarta” wprowadzony przez Dona Campbella) i chorał gregoriański – poprawiają także pamięć i koncentrację. Muzyka baroku - Vivaldiego, Telemanna, Bacha – wspomaga i przyspiesza proces przyswajania wiedzy. Utwory Beethovena, Vivaldiego, Straussa harmonizują i integrują rytm pracy serca i mózgu.Tym, którzy mają problemy ze słuchaniem muzyki klasycznej poleca się korzystanie z dźwięków natury - śpiewu ptaków, szumu wodospadu, potoku górskiego, fal morskich."
Zrodlo ciekawostki:  www.baby-shower.pl

A Wy spiewacie swoim Maluchom do snu? Jakie sa Wasze ulubione kolysanki?

41 komentarzy:

  1. ja śpiewałam małemu już w ciąży znane kołysanki typu "aaa kotki dwa" czy "z popielnika na Wojtusia" przy czym Wojtusia zmieniałam na Szymusia i jak się urodził to też szybko się uspokajał przy tych melodiach... ja w ogóle dużo śpiewam z racji zawodu... gdzie piosenki przewijają się co chwilkę:)
    I też często zdarza się fałszować zwłaszcza jak śpiewam na leżąco:) o zgrozo gdyby moja nauczycielka śpiewu to słyszała..
    i też często wymyślam teksty do znanych melodii na gorąco i czasem w trakcie śpiewu się rchole... że coś takiego wymyśliłam:)

    A co do muzyki poważnej... tu przyznaje racje... dowiedzione naukowo.. nawet na studiach prowadziłąm zajęcia z metodii Batii Strauss o aktywnym słuchaniu muzyki poważnej i częśto ją wykorzystywałam w mojej pracy z dziećmi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jaki jest Twoj zawod, ale podoba mi sie!
      Ja przyznaje sie bez bicia, ze w ciazy nie spiewalam Malemu. To moze i glupie, ale ciezko mi bylo sobie wyobrazic tego malego ufoludka w moim brzuchu, ktory wsluchuje sie w moj spiew, a co dziwniejsze czerpie z niego jakas przyjemnosc. Spiewalam jak zawsze, bo bardzo lubie to robic, ale nie byly to kolysanki.

      Usuń
    2. hihih jestem pedagogiem i nauczycielką wych przedszkolengo i ed. wczesnoszkolnej:)

      Usuń
    3. To ale sie Twojemu Synkowi fajna mama trafila :)

      Usuń
  2. Śpiewałam Małej , ostatnio nie często to robię bo córka zatyka mi usta ;) i krzyczy nie nie nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bunt na calego!
      Synus tez czasami powtarza “nie nie nie”, ale wychodze z zalozenia, ze to nie z powodu niecheci do kolysanek, a nadmiaru energii i braku ochoty na sen. Zapewne spiew mamy kojarzony jest z pojsciem spac… stad ten sprzeciw.

      Usuń
  3. Ja również śpiewam :) Synkowi wymyślam piosenki na dobranoc...najczęściej o nim samym, o tym co wydarzyło się w ciągu dnia...uwielbiam jego roześmianą buźkę :)
    Córka za duża na kołysanki, ale za to rozmawiamy wieczorem przed snem o jej rozterkach szkolnych, o koleżankach, marzeniach....
    Bliski kontakt z dzieckiem jest bardzo, bardzo ważny...Moja córka jest w 5 klasie szkoły podstawowej i jako nieliczna z dziewcząt z klasy opowiada mi o sekretach klasowych, chłopcach itp. sprawach. A ja z uwagą słucham, jak kiedyś ona moich bajek, kołysanek, opowiadań...
    Wierze w to, że dzięki temu co dałam jej w dzieciństwie - teraz mam to co mam - bliski kontakt :)
    pozdrawiam kochana i życzę wytrwałości i czerp jak najwięcej radości z tych pięknych chwil

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluje wspanialego kontaktu z corka!
      Ja mam nadzieje, ze tez uda mi sie taka wiez zrodzic miedzy mna, a Synem.
      A propos wymyslanych kolysanek, tez staram sie spiewac o tym co jest znajome dla mojego dziecka (zwierzaki, zabawa klockami, specery itp). M. koncentruje sie bardzo przy takim sluchaniu i czasami smieje czy komentuje :) A to najlepsze brawa dla mnie, dla Ciebie zapewne tez!

      Usuń
  4. Ja Małej też śpiewam, ale akurat na dobranoc słucha muzyki z płyt - klasyka i dźwięki natury :) Kołysanek żadnych nie znam, wymyślam słowa na poczekaniu, przeważnie dotyczące tego, co akurat robimy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie witam w klubie kreatywnie rozspiewanych mam :)

      Usuń
  5. U nas jest na odwrót:D tzn przed snem ja akurat puszczam od urodzenia Zosi zawsze tą samą kołysankę 'Kołysanka dla Okruszka' która uwielbiamy i która choć słucham jej już poraz pewnie tysięczny dziennie nigdy mi się nie znudzi:) a śpiewam sama gdy Zosia się obudzi z drzemki haha. Bo ona zwykle potrzebuje minimium 10 min zeby dojsc do siebie, jest taka zaspana i uwielbia sie wtedy przytulićdo mnie i odkleić nie chce, więc biorę ją na spacer po mieszkaniu i śpiewam kołysanki, potem powolutku się rozbudza i już jest 'zwykłą sobą'.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krolu moj, Ty spij Ty spij…a ja….
      Kochana, to jedna z ulubionych kolysanek Mikolaja! Tez za mlodu wspieralam sie youtubem jesli chodzi o ta kolysanke, az wkoncu po kilku dniach zapamietalam slowa I sama zaczelam ja spiewac :)

      Usuń
  6. ja to zero słuchu fałszuje strasznie ale powygłupiac z dziećmi się moge tyle że nie kołysanki co nasze stare piosenki typu"ogórk" "krasnoludki" itp... a moje małe zachwycone sa pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyglupiac sie to i my lubimy, a im Synek starszy tym czesciej taki czas na wyglupy mamy :)

      Usuń
  7. kiedyś na Emilkę działały kołysanki, teraz wystarczy głaskanie po pleckach lub mówienie szeptem::jestem tutaj" gdy płacze. najczęściej wystarczy moja obecność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Glaskanie po plecach u nas tez przynosi skutek jesli chodzi o uspakajanie, ale tylko w nocy… kiedy Mlodziutki sie przebudzi i z zamknietymi oczkami plakac zaczyna.

      Usuń
  8. Moja Pyza chyba ma słuch absolutny , bo jak tylko zaczynam śpiewać drze się na mnie , żebym się uspokoiła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, pewnie i mnie to czeka :) Mikus pewnie nie moze sie doczekac, az bedzie wstanie powiedziec, aby m sie wreszcie przymknela ;)

      Usuń
  9. Gdy zaczynam śpiewać Fabianowi to on też zaczyna "śpiewać" albo zaczyna tańczyć ;) Także przed snem mu nie śpiewam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, to faktycznie spiew u Was przed snem nie jest wskazany ;)

      Usuń
  10. a spróbuję, czy na Małego zadziała :) u nas muzyki codziennie jest dużo a w weekendy... to już w ogóle bo mąż tworzy :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No prosze, tate-artyste macie w domu! Nasz tez czasami bawi sie muzyka :)
      I jak, Axel u Was odniosl sukces?

      Usuń
  11. Ja śpiewam jak tylko moge, fałszuje strasznie, ale maly to uwielbia. Polecam bajki baby Einshtan - chyba źle napisałam. Ja mam z betovenem i leonardem da vinci. Mimo , że byłam sceptyczna to mały od pierwszego razu - uwielbia. W tle przyjemna muzyka. Staram się puszczać młodemu muzykę, choć ja z regóły siedzę w ciszy. Ja uwielbiam odgłosy natury szczególnie szum morza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, Malych Einstain’ow kochamy, ogladamy I dnia bez nich nie wyobrazamy!
      Mlody zna na pamiec praktycznie wszystkie dostepne odcinki na youtubie I nawet niektore melodie potrafi zanucic (zwykle wtedy, kiedy prosi o konkretny odcinek ;))
      No i bajka sama w sobie wcale zla nie jest, bo ukulturalnia troche Malucha!
      Jesli chodzi o mnie, to szumem morza nie pogardze, szczegolnie na zywo ;)

      Usuń
    2. Dzieci bajka wciąga, a mnie tylko niektóre zabawki niemiłosiernie wkurzają. Ale odkryłam, że mały uwielbia pacynki, tańczyć do muzyki poważnej i rysować mimo niecałego roku.

      Usuń
  12. nasz Przemo też uwielbia jak mu śpiewam, chociaż tatuś uważa, że nie jest to moja najmocniejsza strona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tatus pewnie zazdrosci tej magii maminych kolysanek ;)

      Usuń
  13. nucimy zawsze od zawsze ;), najlepsza jest spiewana kaczka dziwaczka i male pieski dwa - my mamy swoja wersje i zamiast pieskow sa kotki ;)
    teraz coraz czesciej Maja zaczyna nucic swoje refreny piosenek, na topie jest ajjjajjjajjjj heheh no i im czesciej nuci tym bardziej nie mozemy zasna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, wiem o czym mowa, bo nasze dziecie tez sie rozspiewalo ;) Do snu ulubiona kolysanka jest Kolysanka dla okruszka i Laleczka z saskiej porcelany, no i te najbardziej pozadane czyli mojego autorstwa wymyslane na poczekaniu!

      Usuń
  14. My tez lubimy kolysanki :)
    U nas leca sobie w tle Umer i Turnau a ja cichutko falszuje Olkowi i Julce :)
    Axel najlepszy!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sympatie do Axla ma po Tacie ;)
      Alez mi ochoty na Turnaua narobilas… Dawno Go nie sluchalam.

      Usuń
  15. Coś jest z tą muzyką... Twój Miki zasypia przy Axlu w piątej minucie, a mój mając niespełna kilka miesięcy płakał jak tylko w radiu zaczęli nadawać soul ;). Ha ha. Dzisiaj to już prawie kawaler, ale nadal lubi konkretną muzę :)

    Trzymaj się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mamy konkretnych i fajnych chlopakow w domu!
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  16. My jesteśmy fankami muzyki klasycznej a tak poza tym to
    Serdecznie witamy
    i do KONKURSÓW ZAPRASZAMY!
    http://pannamiijejzabawki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. o tak, uwielbiamy kołysanki:) najbardziej "Złotowłosa królewna" i "Był sobie król, był sobie paź.. " :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej pierwszej kolysanki nie znam... tej drugiej znajomych jest mi tylko kilka pierwszych wersow, reszte wymyslam napoczekaniu ;)

      Usuń
  18. Dla mnie dzień bez muzyki to dzień stracony:) A z synka wyrośnie prawdziwy meloman:) Axla również z przyjemnością słucham:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Śpiewać każdy może, więc i ja wychowuję swoją córcię w świecie muzyki, śpiewu i tańca - tak jak umiem. Kołysanek słuchamy i śpiewamy. Córcia lubi ich wiele, ja uwielbiam ,,Kołysankę - pacierz" - piękniejszej jeszcze nie spotkałam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, ze kazdy moze!
      Kolysanki- pacierz" nie slyszalam, ale z checia poszukam na youtubie :)

      Usuń

DZIEKUJE ZA KOMENTARZ!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...