wtorek, 11 czerwca 2013

Czytam...

I polecam.
Zielona wyspa widziana oczami polskich imigrantow.
Szczera i prawdziwa, a czasami nawet wzrszajaca historia kilku mlodych i wyksztalconych Polakow emigrujacych do Wielkiej Brytanii w 2005 roku, czyli czasie kiedy i my stawialismy tutaj nasze pierwsze kroki.
Warto siegnac po ta ksiazke...



SECOND-RATE CITIZENS 
OR 
BRITAIN THROUGH THE EYES OF 
POLISH IMMIGRANTS

We moved to England for economic reasons. We are educated- each of us holding a degree awarded by a Polish university. Unfortunately, when we graduated, the situation on the Polish labour market had deteriorated dramatically, making it extremely difficult for us to obtain employment consistent with our training, and in some cases to get any job that would ensure a decent standard of living. At the time Polish newspapers began to run advertisements for various jobs and positions in the UK, as well as in Ireland, Norway and Sweden. In addition, Poland was frequently visited by representatives of foreign companies and institutions recruiting staff; and out of many different offers each of us, without consulting the others, chose the UK. This was because most Polish people believed that the British are open-minded, educated, tolerant and impeccably- mannered, and that Britain is a country where good employees are appreciated, and where every honest worker is recommendation do you need? Nevertheless, the decision to leave the home country was not easy for any of us; it entailed separation from family and friends, and the end of the life we had there. University degree hidden away in a drawer, each of us had to start a new life; even though we realized all too well that the beginnings might mean washing up in a restaurant or pub. Each of us knew English at a communicative level. We came from different parts of Poland and arrived in different British cities. We were confident that we would find what we were looking for on British soil. It was 2005. And soon after arrival each of us realized that not all of the Polish opinions about the British, or to be precise the English, as we had all arrived in England, were true. We have had many a bitter pill to swallow over these years and witnessed many bewildering situations which made us wonder how it was possible that Britain was still an economic power. Of course, leaving these aside, we have also had enjoyable experiences. This book is a summary of our observations, both positive and negative. We want to tell the reader about what hurt our feelings, what endeared us to the British, and also what we consider our success.

Do kupienia na Amazonie.

13 komentarzy:

  1. A mnie, odkąd rzuciłam filologię, wzdryga jak czytam coś po angielsku - mam uraz do końca życia, chyba chińskiego się zacznę uczyć :D

    OdpowiedzUsuń
  2. o super, dzieki, może się skuszę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga skus sie skus poki Twoja Mala jeszcze sypia na spacerach :)
      Idealna pozycja do parku ;)

      Usuń
  3. :))) mi by się przydało poczytać coś po angielsku... bym nie zapomniała :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. oj z moim angielskim to czytałabym dwa lata :) Ale pewnie fajna pozycja.Podziwiam ludzi na emigracji, moje dwie siostry mieszkają w Anglii, a ja jakoś chyba bym nie potrafiła tam żyć. Chociaż jak tak dalej będzie w naszym kraju to nie wiem czy nie będziemy zmuszeni emigrować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obyscie nie musieli sprawdzac sie na emigracji...
      A ja mysle, ze nawet jakbys miala czytac ta ksiazke 2 lata to warto po nia siegnac :)

      Usuń
  5. A ja uwielbiam czytać po angielsku i najczęściej właśnie w tym języku czytam. Na pewno będąc następnym razem w odwiedzinach u brata nabędę i poczytam! Zapowiada się interesująco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majac pojecie o realiach zycia w UK, gdy czyta sie ta ksiazke czlowiek usmiecha sie sam do siebie i pyta: "skad ja to znam?" :)

      Usuń

DZIEKUJE ZA KOMENTARZ!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...