Bywa
u nas tak, ze latem w ciagu dnia mamy 13 stopni Celcjusza, a bywa i
tak, choc szczerze przyznam, ze juz rzadziej (w tym roku jeszcze sie nie zdarzylo), gdy slupek rteci podnosi sie
do 23 kresek. Gdy mamy do czynienia z sytuacja druga, wszyscy
zacieszamy mordeczki i wybywamy tam, gdzie pieprz rosnie by jak
najaktywniej spedzic ten czas.
Z ta trzynastka na termometrze tez niestety musimy jakos sobie radzic.
Z malym Ludzikiem uzaleznionym od spacerow bywa czasami ciezko.
Matka
staje na rzesach, by dziecku atrakcji dostarczyc ale ostatnimi czasy
nawet w pochmurny dzien aktywnosc dziecku zapewnila.
Jak wiadomo w macierzynstwie pierwszych razow nie brakuje.
Pierwszy staly posilek, pierwszy zabek, pierwszy krok itd....
Nasz pierwszy raz na bawialni mial miejsce w zeszlym tygodniu, a jak bylo?
No BOSKO bylo!
Mikus 3 godziny biegal jak szalony...a ja za Nim i mi tez sie podobalo!
Wrocimy tam jeszcze...i to szybciej niz mozna bylo sie tego spodziewac.
A Wy odwiedzacie czesto tego typu miejsca czy raczej omijacie szerokim lukiem?
Dopiero pierwszy raz? My juz od dawna bywamy :) A co niedziele upomina sie o gimnastyke :)
OdpowiedzUsuńTak jakos wyszlo :)
UsuńW naszej okolicy mamy 2 place zabaw, male zoo itd takze atrakcji nam nie brakowalo :)
Ale nadrobimy zaleglosci!
Jutro zapowiadaja marna pogode, takze planujemy kolejna inwazje :)
Odwiedzamy! Olek szaleje i wychodzi caly mokry i szczesliwy :) Uwielbia takie labirynty i wspinaczki :)
OdpowiedzUsuńMiko tez ostatnio wychodzil mokro i o dziwo nawet nie plakal, ze idziemy do domu :) Domyslam sie, ze to ze zmeczenia bo krotko po wyjsciu zasnal.
UsuńJutro powtorka z rozrywki!
cudne zdjecia u mnie tez takie cosik wybudowali moje dziewuszki zachwycone zawsze jak tam idziemy ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńNie dziwie sie Twoim dziwczynkom, bo nawet ja bylam zachwycona :)
UsuńPozdrawiamy!
My juz pare razy byłyśmy z zosią:) chodzimy też na parent i toddler groups różne aby Zosia miała szansę się wyhasać:)
OdpowiedzUsuńOoo moze i my sie wybierzemy na takie grupy :)
UsuńAtrakcji jakis nam trzeba, bo na letnia dobra pogode raczej nie mamy co liczyc ;)
My jeszcze nie byliśmy, jedynie w kulkach w IKEI :)
OdpowiedzUsuńZa to dziś przy 13 stopniach Pan Adam jeździł na rowerze... Nie dał sobie wyperswadować żeby nie iść bo zimno.
haha! Nie ma, ze nie ;)
UsuńMikusiowi tez zimno i deszcze nie straszne! W sumie dobrze, bo chlopaki zmuszaja nas do jakiejs aktywnosci kazdego dnia ;)
nigdy nie byliśmy.
OdpowiedzUsuńwcześniej E była za mała, później ja w ciąży, a w weekendy zawsze brak czasu na wszystko.
My nie bylismy wczesniej tez ze wzgledu na chorobska... W okresie jesienno- zimowym wiekszosc dzieci zakatarzona, wiec nie chcielismy zeby Miko zlapal jakies przeziebienie. Pozniej byla wiosna, a co za tym idzie mnostwo atrakcji, a teraz mamy lato i tak beznadziejna pogode, ze wpadlam na pomysl z bawialnia :)
Usuńja staram się wychodzić z Małym codziennie... choćby tylko po to by przejść się na bazarek po warzywa...
OdpowiedzUsuńJa tez staram sie wyciagac Mikolaja codziennie nawet przy nizszych temperaturach, tylko jak mamy te nasze 13 stopni, deszcze i zimny wiatr to juz pasuje ;)
UsuńRaz byliśmy z Wojtkiem i było super, ale nie ma czasu żeby powtórzyć, musimy się w końcu zebrać!
OdpowiedzUsuńCzyli statystyki mamy podobne :)
UsuńU mnie to jeszcze za wcześnie na bawialnię ale widać, że u Was zabawa była przednia:)
OdpowiedzUsuńOj byla! Jestem pewna, ze jak na Was przyjdzie czas to bedziecie sie bawic rownie dobrze!
UsuńMiko bawil sie rewelacyjnie- to wiadomo, ale ja wyszalalam sie za wszystkie czasy! W koncu nie codziennie stara krowa ma okazje zjezdzac na tak wypasionej zjezdzalni :)
Preferuje wypoczynek na świeżym powietrzu, byliśmy kilka razy w bawialni w brzydkie deszczowe dni. Fajne miejsce do zabawy, ale niestety u nas jest dość tłoczne.
OdpowiedzUsuńMy zdecydowanie wolimy atrakcje na swiezym powietrzu, ale niestety pogoda w Manchesterze pozostawia naprawde wiele do zyczenia, nawet w te letnie dni.
UsuńOstanio bylismy w czwartek kolo 10 rano i o dziwo na sali zabaw bylo maksymalnie 10 dzieci takze ok. Jutro szykujemy kolejna inwazje!
my byliśmy raz jak Igi miał 11 miesięcy, bardzo mu się podobało i na pewno to powtórzymy.
OdpowiedzUsuńU nas prognozy pogody na jutro wygladaja dosc marnie, takze planujemy zajsc tam ponownie :)
Usuń