W sobote mialo byc ZOO, ale na widok zapelnionych trzech wielkich parkingow i szarych chmur zbierajacych sie nad zwierzyncem zrezygnowalismy z tej atrakcji i udalismy sie do najwiekszego lasu w naszych okolicach, jakim jest Delamere forest. Lubie to miejsce... Mik tez polubil i to bardzo.
Od wczoraj chodzily za mna marchewkowe mufiny.
Przypomnialam sobie o Mamie SynAlka, ktora kiedys publikowala przepis na te smakolyki.
No i dzis z rana, z moim wiernym asystentem wzielismy sie do roboty.
Mik probowal swoich sil przy tarciu marchewek, a ja mieszalam skladniki.
Troszke zmodyfikowalam przepis i dodalam polowe curku zastepujac reszte rodzynkami.
Dodalam tez wiecej marchwi i sode oczyszczona, bo nie mialam w domu proszku do pieczenia.
Wyszly naprawde SMACZNIE.
Nawet J., ktory za bardzo za slodkim nie przepada stwierdzil, ze sa pyszne, takze polecam.
Dziekujemy za przepis!
A to juz nasze ogorki malosolne w 41-letnim sloiku!
Wszyscy uwielbiamy i cierpliwie czekamy do jutra!!!
No i powstal nieplanowany kulinarny post ;)
Milego poniedzialku!
J nie lubi słodkiego?
OdpowiedzUsuńchciałabym mieć takie kubki smakowe :)
małosolne, już?
uwielbiam je! do tego kromka świeżego chleba ze smalcem z boczkiem.
o rany :)
J. preferuje "slonycze"- czyli wszelkie slone smakolyki (chipsy, paluszki itp).
UsuńNa malosolne sie szykowalismy juz jakis czas tylko ciezko u nas z ogorkami gruntowymi :)
Sloik juz otwarty.... mniami ;)
Też bym chciała żebyśmy z mężem słodkiego nie lubili, achhh jaka ja bym szczupła wtedy była :D
OdpowiedzUsuńhaha... Taki nieprzepadajacy za slodkim osobnik w domu ma swoje plusy i minusy :) Minusem napewno jest fakt, ze cale slodkie wedruje do mojego dupska :)))
UsuńPlusem, ze zbyt czesto to sie nie zdarza :)
jacież...ogórki! Mniam, gdybym nie była w pracy już bym pewnie robiła :D
OdpowiedzUsuńNo ale z pracy trzeba kiedys wyjsc :)
UsuńOgoreczki juz czekaja?
brzmi pysznie...mimo połączenia muffinek z ogórkami:-)
OdpowiedzUsuńhaha...no tak!
UsuńAle w ciazy nie jestesm ;)
U nas małosolne już po raz piąty czy szósty. Uwielbiamy!
OdpowiedzUsuńU nas tez na jednym sloiku sie nie skolnczy!
UsuńOgoreczki rzadza :)
ale pyszności, a do ogórków też mam taki wiekowy słoik wekowy:)
OdpowiedzUsuńTaki sloik to skarb!
UsuńNasz dostalismy od babci J :)
Ale mi smaku narobiłaś - zarówno na słodkie jak i słone ;)
OdpowiedzUsuńPodwijamy rekawy i do dziela :)
Usuńooo zjadłabym takiego ogóreczka..mniam!
OdpowiedzUsuńDokladnie, taki ogoreczek to zawsze jest mniami!
UsuńA taki wyczekiwany szczegolnie :)
Oj mufiny wyglądają pysznie, ale na takiego ogórka też mi ślinka leci;)
OdpowiedzUsuńMufiny nie tylko wygladaja, ale i smakuja znakomicie!
UsuńPrzepis znajdziesz na blogu u mamy SynAlka, jak bedziesz miala ochote zrobic :)
ale mi smaka narobiłaś tymi ogórkami!! wiesz że je uwielbiam a sama jeszcze nie robiłam ?? ;-) może teraz ??? jak robisz???
OdpowiedzUsuńPrzepis super prosty!
UsuńOgorki myje i odcinam im koncowki.
na dnie sloika ukladam duuuuuuuzo kopru i sporo czosnku.
Ogorki ukladam w srodku dosc ciasno i zalewam woda z sola (proporcja 1 lyzka soli na 1 litr wody).
Odstawiam na 2 dni w ceimne miejsce.
Ogoreczki znikaja w jeden dzien!
ślinka mi pociekła!
OdpowiedzUsuńNa slodkie czy slone? :)
UsuńGrunt to wesoło spędzić czas :))
OdpowiedzUsuńDokladnie!
UsuńSuper! Cieszę się, że smakowały :)
OdpowiedzUsuńA my się chyba skusimy na malosolne :) mniam :)
I to bardzo smakowaly!
UsuńRobilam z polowy porcji "na probe" i wyszlo nam 9 sztuk, ale nastepnym razem chcemy ich wiecej! :)
Sa naprawde pyyyyyyyszne!
eh.. ja taka przytloczona przez zycie ostatnio ze nawet ominelam Mikusia urodzinki, ale wstyd!!!
OdpowiedzUsuńUsciskaj dzielnego dwulatka, najlepszości dla WAs, hulajnoga superasna:)
Dziekujemy Kochana!
UsuńNie przejmuj sie...ja tez ostatnio cos nie nadazam za zyciem...
To chyba przez to slonce na zewnatrz! U nas dzisiaj 22 stopnie!!!!
No lato mamy! :)
Marchewkę pychota
OdpowiedzUsuń