Ostatnie tygodnie to wielki przelom w rozwoju Mikusiowej mowy.
Mowi On coraz plynniej, wyrazniej i poprawniej, a zdania ktore buduje skladaja sie nawet z 4 slow!
Mik podsluchuje nas i slucha gdy z nim rozmawiamy.
Lyka
prawie kazde nowe slowo w tempie blyskawicznym i co najwazniejsze nie
powtarza ich bezmyslnie tylko najpierw pyta “cio to”, a my staramy sie
jak najprosciej wytlumaczyc mu znaczenie.
I tak w zeszlym tygodniu utknelismy w korku. Rzucilam bez zastanowienia, ze to skandal by tak korkowaly sie ulice.
Na to Mik: A cio to skandal?
Mama: Misiu skandal jest wtedy, kiedy staje sie cos niedobrego co zaskakuje ludzi, ktorzy pozniej zaczynaja sie bulwersowac.
Na przyklad ostatnio wybuchl skandal w Rosji, bo okazalo sie, ze prezydent ma dwie Panie.....
Tata: No wez, nie mow mu o tym. Inaczej trzeba mu to wytlumaczyc.
Mama: hmm... Tatus, to wytlumacz Mikusiowi co to jest skandal.
Tata: Mikus, skandal to pierwszy album Molesty.
No
wlasnie, czasem Miko pewnie zaluje, ze spytal “Cio to?”, bo po naszych
probach tlumaczenia jest chyba bardziej zdezorientowany niz przed
zadaniem pytania.
Czasami
Mlody nie jest pewien czy slowko, ktore powiedzial naprawde istnieje,
wtedy z lekkim usmieszkiem pyta sam siebie lub nas:
“xyz”? A cio to “xyz”? Nie wie cio to “xyz”. Mama/Tata cio to “xyz”?
Nauczyl sie tez mowic prosze- “posze” i rewelacyjnie potrafi wyczuc sytuacje kiedy powinien go uzyc (kiedy cos podaje i kiedy o cos prosi).
Mikolajowy
slownik rozrasta sie w tempie blyskawicznym, a co najciekawsze rozrasta
sie tak samo szybko w jezyku polskim jak i angielskim. Najwiecej slowek
poznaje z piosenek. Ma kilka swoich ulubionych, ale na dzien dzisiejszy
Jego numerem jeden jest ta nizej, ktorej potrafi zaspiewac wiekszosc
slowek z konca wersow: ocean, sea, to me etc. Oczywiscie zwykle pyta o
znaczenie tych slowek, wiec mozna sie tylko domyslac, ze Brzdac chce
wiedziec o czym spiewa.
Nauka angielskich slowek odbywa sie rowniez w zyciu codziennym, np podczas robienia zakupow w markecie.
Jakis
czas temu pojechalam tam z Mlodym. Na naszej drodze nagle pojawila sie
Pani z wozkiem sklepowym i o malo nie doszlo do zderzenia.
Z usmiechem wymienilysmy sie porozumiewawczym “Sorry” i poszlismy dalej.
Mik podlapal owe sorry i przez nastepne pol godziny kazdej mijanej osobie wykrzykiwal sorry coby napewno uslyszala.
Popoludniu wyszlismy na spacer.
Po chodniku, na przeciwko szlo dwoch miesniakow. Miko stanal na srodku i ani rusz.
Aby nas ominac, musieli wejsc na trawnik. Pogodnie zagadali do Mlodego, ale ten nie skomentowal milej zaczepki...
Jak juz przeszli, Miko obrocil sie i glosno krzyknal w ich strone: “Sorry Pany!”
I tak sobie soruje juz dobre kilka tygodni.
Zna tez pare innych slowek: jumping, monkey, swish, thank you, cheers itd.
O
tym, ze zna cheers dowiedzialam sie przy okazji kapieli Pierworodnego.
Podawalam mu do wanny zabawke, a On do mnie “kis”, pytam co to “kis”, a
On, ze dzieki. Miko “kisem” obdarowuje tez kazdego z kasjerow podczas
regulowania rachunku przy kasie.
Oczywiscie jesli ktokolwiek zapyta co oznacza ktores ze slowek, Miko tlumaczy na polski.
Nasze spacery rowniez zmienily troche wymiar.
Nie jest to gonitwa za dzikiem wypuszczonym na wolnosc, ale jedna wielka dyskusja na temat tego co widzimy dookola.
Rozmawiamy
o wszystkim: o tym, ze teraz idziemy po plytach chodnikowych, a
wczesniej byl to beton; ze ten dom ma otwarte drzwi a inny nie itd.
Nie
omieszka tez skomentowac samochodow, ktore wpadna mu w oko lub
poinformowac o tym czy mijajacy nas przechodzien mial w sobie cos
charakterystycznego.
Zaczal
tez byc bardzo ciekawy nowych miejsc. Zaczal rozumiec, ze funkcje
budynkow roznia sie dosc znacznie bo przeciez w domu mieszka Pan lub
Pani, w sklepie kupuje sie mniam mniam, na stacji benzynowej tankuje
samochod, a w Kosciele...
No
wlasnie... Kilka tygodni temu odbywal sie kiermasz wszelkich
handmejdowych tworow w podbliskim Kosciele (tak tak, tutaj w UK procz
odprawiania nabozenstw, wykorzystywane sa rowniez do innych celow).
Zabralam tam Mlodego by i On nacieszyl swe oczy tymi cudownosciami.
Tydzien
pozniej przechodzac obok, Mik zauwazyl ze drzwi do Kosciola sa otwarte i
migiem wparowal do srodka, a tam odbywaly sie akurat malarskie
warsztaty. Stanal sobie po srodku sztalug, skomentowal odpwowiednio, ze
“Pany” maja farby i chcial tam zostac. Po jakims czasie sytuacja sie
powtorzyla, tyle ze po wejsciu do srodka Mlody natknal sie na Pastora,
ale dla Niego byl to Jezus. Od tamtej pory, na pytanie kto mieszka w
Kosciele, odpowiada “Pan Jezus”, a jesli ktokolwiek zapyta czy widzial
Pana Jezusa, odpowiada z przekonaniem, ze tak.
A jakby ktos nie wiedzial, to w szkole dzieci sie ucza!
Jedno z przedszkoli na naszej dzielnicy organizowalo festyn, na ktorym szalelismy razem z Mikusiem.
Bylo mnostwo dzieci i calkiem nieznany (czyt. lepszy od tych znanych) plac zabaw, na ktorym spedzilismy wiekszosc czasu.
Na pytanie, gdzie jest Miko, odpowiedzial: Kole. (szkole)
A co robil? Mik Uciesz.
A Miko chce tutaj przychodzic codziennie? Tak!
Ach, jaka szkoda, ze za kilka lat juz tak pozytywnie o szkole nie bedzie myslal...
Jak widac, z takim malym poliglota nie da sie nudzic.
Nie da sie tez ukryc, ze dzien u Jego boku dostarcza naprawde wiele wrazen.
Wasze gadatki tez takie szalone jak nasz?
PS 1. Zanim zaczne przygotowywac nastepny post z serii tych psychologicznych, zapytam Was o czym chcialybyscie przeczytac:
- O poczuciu wartosci u dziecka i rodzicow + test
- O tym jak przygotowac maluchy na przyjscie na swiat nowego czlonka rodziny
- O charakterystyce rozwoju mowy
- O koszmarach nocnych u maluchow
PS
2. Zagladajcie do nas! Aby nie bylo zbyt nudno, juz niedlugo bedziemy
miec dla Was ksiazkowo-filmowa niespodzianke z pingwinkiem w tle!
PS 3. Ktos dotarl do konca? ;)
uwielbiam obserwować jak dzieciaki uczą się mówić :-)
OdpowiedzUsuńNorbert też idzie jak burza :-) Teraz ma etap pytania "daczego?"
o czym chciałabym poczytać ?? może o przygotowaniu na przyjście nowego członka rodziny ?? sama musiałam Gabi przygotowywać ale z chęcią o tym poczytam ;-)
Ja tez :)
UsuńDobrze wiedziec co nas czeka w przyszlosci :)
Ten sam etap i u nas :) Do znudzenia czytamy te same ksiazki i tlumaczymy te same rzeczy. Ale dla mnie to cudowny czas :)
OdpowiedzUsuńDla mnie tez i ciesze sie niesamowicie, ze Miko jest tak ciekawy swiata :)W ogole super jest sie moc komunikowac z wlasnym dzieckiem.
Usuńja dotarłam :)
OdpowiedzUsuń1 poproszę
Ciesze sie :)
UsuńDla Ciebie wszytsko! Wkrotce bedzie temat numer 1 :)
ale u was zawsze edukacyjnie i ciepło:)
OdpowiedzUsuńStaramy sie ;)
UsuńAlem się naczytała haha My poprosimy wykład o nowym rodzeństwie oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńNo mam nadzieje, ze nie bylo az tak nudno ;)
UsuńNa post o rodzenstwie jest najwiecej chetnych takze juz niedlugo bedzie :)
oj zazdroszczę tej mowy! My pracę z logopedą mamy zagwarantowaną :(
OdpowiedzUsuńMoze jeszcze sie rozkreci... Trzymam kciuki!
Usuńtłumaczenia fajne:) ... brawo dla synka:)) ja cały czas czekam ż Synus zacznie mówić
OdpowiedzUsuńU nas ten Mikus z dnia na dzien zamienil sie w gadatka, takze pewnie i u Was bedzie podobnie :)
UsuńNie znasz dnia ani godziny ;)
fajnie ten twój małym mówi pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńA jaki ma fajny glosik! Cud miod... ;)
UsuńJa poproszę 2.
OdpowiedzUsuńNie ma problemu ;)
Usuń3 glosy na post o rodzenstwie i 1 o poczuciu wlasnej wartosci, tazke juz niedlugo beda oba :)
OdpowiedzUsuń