wtorek, 10 lutego 2015

When the shit hits the fan

Dzisiaj mam serdecznie dosc naszej “bezdomnosci”!!! 
Mam dosc wynajmowanych domow, wnetrz bez wyrazu i mebli, o ktorych zakupie nie decydowalam…  
Mam dosc umow, nowych adresow, depozytow i wszelkich zwiazanych z tym srytow!  
Miejsce zamieszkania zmienialam w zyciu 16 razy, w tym 5 razy w UK, z czego raz z Mikolajem… Mam juz dosyc tego przemieszczania

Dzisiaj chce mi sie ryczec, krzyczec i walic glowa w mur! 
Zle mi sie robi na mysl o nastepnej przeprowadzce, ktora niedlugo nas czeka.  
Dzisiaj niezbyt milo mowie o agencjach nieruchomosci, ktore wynajmuja lokale, a po jakims czasie z usmiechem przekazuja wynajmujacym wiadomosc, ze musza sie wyprowadzic… 
Dopiero 10 miesiecy temu sie tutaj wprowadzilismy!

Kilka tygodni temu wyslalismy aplikacje do szkol dla Mikolaja… 
W grudniu wszyscy zapisalismy sie do nowego GP…  
Wszystkie dokumenty….eh…nie chce mi sie nawet o tym pisac…  

Serio, mam dosc.

Najchetniej sprzedalabym wszystko co mamy, kupila kampera i wyjechala na pol roku w swiat… ale dzisiaj mam dosc...


14 komentarzy:

  1. Dupowato :( My z potrzeby własnego kąta 6 lat temu władowaliśmy się w kredyt we frankach i niby lekko nie jest ale na duchu podnosi świadomość, że płaciły za swoje 4 ściany... Tyle, że coraz ciaśniej się robi i marzy mi się więcej przestrzeni.

    OdpowiedzUsuń
  2. O żesz w mordę :/ Dużo sił przesyłamy! Domyślam się, jak Ci ciężko. Jako matka, wiem ile znaczy potrzeba posiadania "swojego" miejsca zamieszkania. Mam nadzieję, że dzieje się tam u Was dlatego, że następne ma być lepsze. Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  3. o dzizys.... wspolczuje Ci ogromnie bo sama znam ten bol (21 przeprowadzek na koncie w tym zdecydowana wiekszosc jako emigrantka, 4 z dwojka dzieci, i jeszcze jedna z pierworodnym) . i dlatego bardzo pragne by nasza nastepna przeprowadzka byla na wlasne cztery katy. Moze i Wam lepiej byloby kupic? ja tez odbieram wynajem jak bezdomnosc.... Mam nadzieje ze znajdziecie cos w bliskiej okolicy zeby nie zmieniac szkoly i gp . sciskam xxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojjjoj jedyna rada szukać w okolicy :(
    Nam udało sie i wynajmujemy już prawie 8 lat ten sam dom , nawet meble mamy swoje , aż się boje co to będzie , jak tfutfu każą nam się wynieść !

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym tak nie mogła.Wiec czemu nie kupic domu na wlasność. Przeciez tyle samo sie zazwyczaj placi kredytu co za wynajem, a placisz to w swoją kieszeń a nie komuś.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurka wodna... przykro mi strasznie :( Wiem że lubiłaś ten domek.
    JA bym nie mogła na wynajmowanym mieszkać, więc jak przyjechaliśmy od razu zastanawialiśmy się co robimy... budujemy się w Pl czy kupujemy w UK.
    Po roku kupilismy, ma to swoje plusy jak i minusy, choć przy dzieciach więcej dobrego w tym naszym domku jest!
    Moze znajsdziecie cos w okolicy?

    OdpowiedzUsuń
  7. Udzielił mi się Twój smutek, myślę, że jak się tym z nami podzieliłaś, to Tobie zostało go mniej. Co?
    Mam nadzieję, że się ułoży i ustatkuje - może serio uda się znaleźć coś na stałe i blisko.

    OdpowiedzUsuń
  8. :(((( Przykro mi. Moze rzeczywiscie uda wam sie cos znalezc w okolicy? Ja musialam przeprowadzac sie z trojka i latwo nie bylo, ale teraz nie zaluje zmian. Tez marzy nam sie cos wlasnego, ale poki co nierealne marzenie. Trzymam kciuki i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo mi przykro :/ Mieliśmy kiedyś podobną sytuację, kiedy 7 przed terminem porodu pierwszego dziecka nasz landlord sprzedał dom, który wynajmowaliśmy. Całe szczęście byliśmy w takiej agencji, która wymogła na nim wszystkie koszty wyprowadzki i dodatkowe opłaty z nią związane(np. zmianę umowy z firmą zajmującą się wywózką śmieci, internet, itp.).
    Na nasze też szczęście mamy teraz takiego landlorda, że do rany przyłóż. Zerwał umowę z agencję i prowadzi nas sam. Starszy facet, po 60-tce, zjawia się raz na 3-4 miesiące po czynsz, z remontami nie ma problemów, co trzeba to załatwi, a i zawsze z nami posiedzi jak przyjedzie. Kulturka. Ale też różne opinie na Jego temat do nas docierały, jak dla nas chyba bardziej z zawiści, bo facet wykształcony, ma mnóstwo własnych biznesów, kasiasty po prostu. Ale dla nas jest na prawdę dusza człowiek. I tak już z Nim żyjemy ponad 4,5 roku :) I zapowiada się dłużej, bo myślimy o kupnie od Niego naszego domu, w którym właśnie- czujemy się jak w domu :)
    Mam nadzieję, że i Wy będziecie mogli w końcu tak powiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  10. wszystko się ułoży...dużo siły !!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. ehhhh PRZYTULAM MOOOOCNO MOOOOCNO!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. o rozumię i trzymam kciuki, żeby wszystko poszło dobrze

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziekuje za dobre slowo.
    Cala ta wiadomosc o przymusowej przeprowadzce troche mnie zdolowala. Niepotrzebne nam w tym momencie takie atrakcje...Najbardziej martwi mnie sytuacja z szkola dla Mikolaja... Papiery wyslane i tego odwrocic sie nie da niestety, wiec musimy szukac czegos blisko. Kupno domu tez bierzemy pod uwage, ale o ile mortgage daloby sie zalatwic w dwa miesiace to znalezienie domu w tak krotkim okresie czasu to zdecydowanie za malo, wiec tak czy siak kolejny wynajem nas czeka... Jeszcze raz dzieki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do tego musisz doliczyć czas jak szybko rodzina się wyprowadzi z domu, my na klucze czekalismy 3,5 m. bo oni musieli pozałatwiać formalności :(
      Buuu... powodzenia

      Usuń

DZIEKUJE ZA KOMENTARZ!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...