Minal pierwszy tydzien szkoly...
Dokladnie pierwsze cztery dni, kiedy to z rana wystrojony w mundurek, podekscytowany, z usmiechem na twarzy i pozbawiony jakichkolwiek lekow Miko przekraczal prog budynku szkolnego, w ktorym spedzal ponad 6 godzin dziennie.
Budzimy sie przed osma, a wlasciwie pierwsza budze sie ja. Staram sie byc gotowa zanim Miko otworzy oczy. Chce spedzic z nim choc chwile z rana, nie spieszyc sie niepotrzebnie i miec czas na spokojne zjedzenie sniadania. Takie poranki w pewien sposob nas relaksuja...
Po sniadaniu z checia wciaga na dupsko swoje szare spodenki na kancik i zaklada na szyje pasiasty krawacik.
I popedza.... Szybciej! Szybciej, aby tylko sie nie spoznic.
W samochodzie duzo rozmawiamy, buzka mu sie nie zamyka.
Cieszy sie, gdy mijamy po drodze dzieci w tych samych modrakowych mundurkach.
Na "do widzenia" dostaje buziaka...
Nasze rozstania sa czule, ale krotkie, bo niby tak najlepiej... bo niby bezbolesnie...
Bez marudzenia i fal rozpaczy.
Patrze jeszcze przez chwile na Niego jak maszeruje dumnie ze swoja teczka do szatni... a mnie gleboko w srodku cos sciska.
Wciaz nie moge sie oswoic z nowa sytuacja.
Nadal nie dochodzi do mnie fakt, ze moje dziecko w wieku 4 lat i 3 miesiecy zaczelo chodzic do szkoly.
Mikolaj najwyrazniej lepiej odnajduje sie w nowej sytuacji.
Pierwszego dnia, jak przyszlam Go odebrac, podbiegl do mnie z wielkim
bananem na twarzy i powiedzial: "Mamo, to jest lepsze niz przedszkole!
Mozna robic to co sie chce!"
Bardzo jestem z Niego dumna! BARDZO.
Poczatek szkoly to rowniez reorganizacja naszego dotychczasowego zycia...
Po prawie czterech latach pracy na pol etatu, wracam na 'fula'...
U nas co dziennie przedszkole tragedię, już drugi tydzień. Martwił bym się, ale jak go podglądać jak wracam to się bawi z dziećmi, gada i śmieje, po czym jak do niego podchodzę poważnieje i mówi, że był cały dzień smutny.
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Matko, dzielny chłopak.
Cwaniak po prostu z Niego :)
UsuńPowodzenia dla Was i nie daj sie tym podstepom!
Bardzo fajnie, że jest taki dzielny. Ale doskonale Cię rozumiem.
OdpowiedzUsuńMój Artur z racji tego, że urodził się 1 września do szkoły idzie za rok. I szczerze? Cieszy mnie to bo nie wyobrażam sobie mojego czterolatka w szkole. Ale pewnie okazałoby się, że to tylko moje przesadne obawy. Artur do przedszkola chodzi bardzo chętnie od samego początku... podejrzewam, że w szkole też by się odnalazł. :)
Mikolaj do przedszkola chodzil bardzo krotko, wyslalismy go tylko po to by oswoil sie troche z jezykiem przed pojsciem do reception... O szkole sie nie martwiam, w glebi duszy wiedzialam, ze sobie da rade i ze mu sie spodoba. Bardziej dolowal mnie fakt, ze to juz teraz, w tak mlodym wieku zaczyna edukacje. Przez pierwszy tydzien chyba ja chodzilam bardziej zdolowana niz on...Coz, nie latwo byc mama ;)
UsuńSuper, że Mikołajowi spodobała się szkoła :) Powodzenia w pracy! :)
OdpowiedzUsuńDziekuje Agula! Mam nadzije, ze szybko przyzwyczaje sie do pieciu dni pracy ;)
UsuńPowodzenia dla was obojga! :) My zaczelismy od 3 godzin, w tym tygodniu 4, a pozniej juz normalnie do 15. Ja tam musze wstac przed 7, zeby sie z moja trojka wyrobic na czas, choc mamy jakies 10 min. drogi :p Zreszta chlopcy i tak zwykle budza sie po 6...A wrazenia? Adas zachwycony, ja nawiazuje nowe znajomosci, ale tez bede musiala na nowo ogarniac rutyne dnia, bo chcialabym z blizniakami chodzic na rozne zajecia. Tylko czasu ciagle malo...
OdpowiedzUsuńFajnie, ze zaczynacie stopniowo zwiekszac godziny. U nas od razu Miko poszedl na 6:15. Pierwszego dnia rodzice mogli towarzyszyc dzieciom tak dlugo jak chcieli, ale i tak po 1-2 godzinach wieksosc wychodzila.
UsuńMiko zwykle budzi sie okolo 7:30, czasami troche pozniej... co mi pasuje, bo mam czas wyszykowac sie do pracy.
Jak na razie Mikolajowi sie podoba. Z rana chetnie sie ubiera i cieszy sie, ze idzie do szkoy... zobaczymy jak bedzie za miesiac, dwa ;)
Powodzenia dla Was!
Powodzenia dla Waszej dwójki! No i super że masz takiego dzielnego synka! Gratuluje :)
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo :)
UsuńMusze przyznac, ze moj Syn mnie bardzo zaskakuje... mija trzeci tydzien, a On caly czas z checia chodzi do szkoly :)
Ze mna juz gorzej...5 dni pracy w tygoniu to troche duzo...przyzwyczailam sie do trzech ;)
moje serce placze kazdego dnia jak ja szykuje do szkoly :(
OdpowiedzUsuńa ona taka wesola, doczekac sie nie moze, pierwsza prace domowa mamy za soba... lezka sie kreci w oku!
Rozumiem Cie...
UsuńZe mna juz troche lepiej, ale przyznam, ze troche to trwao zanim przyzwyczailam sie do mysli, ze Miko zaczal szkole. Trzeci tydzien juz prawie za name, jeszcze troche I bedzie przerwa jesienna :)
My zadan domowych nie mamy, ale to juz wiesz...pisalam o tym u Ciebie ;)
To wspaniałe, że możesz rano być ze swoim synem, te chwile są bezcenne. Najważniejsze, że Twoja pociecha polubiła szkołę to jest ważne. Powodzenia, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziekuje Olu.
UsuńTo prawda, te chwile z rana sa bezcenne... jedyne...
Fantastycznie! Mój bratanek nie jest tak entuzjastycznie nastawiony do polskiej szkoły. Przeżył szok, że trzeba siedzieć tak długo w ławce, że nie ma zabawy, a jego najlepszym przedmiotem jest... przerwa! :) No właśnie i tu jest ta różnica pomiędzy polską a angielską szkołą. Dlatego jestem przeciwna 6-latkom w polskiej szkole!
OdpowiedzUsuńSadzanie w lawkach tak malych dzieci nie jest najlepszym pomyslem…przeciez to wulkany energii! Ten luz podoba mi sie w angielskiej szkole…pewnie dlatego tez Mikson ja bardzo polubil.
UsuńMasz cos przeciwko jakbym skrobnela do CIebie maila?
Dzielny chłopczyk! sama nie wyobrażam sobie takiej sytuacji...mój Denisek też ma 4 latka i chodzi spokojnie do przedszkola....powodzenia w pracy :)
OdpowiedzUsuńDziekuje!
UsuńZ czasem wszystko wydaje sie ciut latwiejsze ;)
Masz bardzo dzielnego Syna!! barwa!! Jak tam dalsza edukacja ?? bez problemów ??
OdpowiedzUsuńDalsza edukacja przebiega bezproblemowo :) Mikson polubil sie ze szkola i mu sie naprawde nie dziwie. Porownujac profesjonalizm pan z szkoly do pan z przedszkola widac wielka roznice. Maja wspaniale podejscie do dzieci! Poza tym, oni codziennie robia cos fajnego, jak nie wycieczki po kasztany to jakies zawody na boisku. Miko jest zachwycony :) Ma za soba nawet dwa zakochania….
Usuń