- Winmy zle zachowanie, nie dziecko.
- Nie tracmy panowania nad soba. Badzmy cierpliwi.
- Nie bijmy!
- Nie karajmy za wypadki. Wspolczucie i dobra rada powinny przyniesc lepszy skutek.
- Chwalmy dziecko, kiedy dobrze sie zachowuje rownoczesnie starajmy sie wytlumaczyc co nam sie w tym zachowaniu podoba.
- Nie krzyczmy! Krzykiem mozemy uzyskac tylko efekt przeciwny od zamierzonego. Dziecko nie bedzie nas wtedy sluchac.
- Kiedy widzimy, ze dziecko sie stara, powiedzmy jak bardzo jestesmy z niego dumni.
- Starajmy sie byc czujni, obserwowac "nadchodzace zagrozenie" i probowac negocjacji z dzieckiem.
- Nie przyczepiajmy dziecku etykietki "nieznosnego bachora"- moze sie to zamienic w samospelniajaca sie przepowiednie.
- Wyjasniajmy dokladnie dziecku co nie podoba nam sie w jego zachowaniu i prosmy aby przestalo to robic.
- Nie przywiazujmy zbytnio uwagi do zlych wybrykow dziecka- ignorujmy je jak tylko to mozliwe. W przeciwnym razie, mozemy zachecic dziecko do powtorki.
- Badzmy zawsze po stronie dziecka. Rzadko kiedy stawia sobie ono za cel draznienie nas.
- Przyjmijmy do wiadomosci, ze nawet nam czasami jest trudno zrobic cos, o co ktos inny prosi. Dziecko czuje to samo.
Zrodlo: "Child of Our Time" - Tessa Livingsote, Robert Winston
ważne zasady ! bardzo cenne , pozdrawiamy !
OdpowiedzUsuńBardzo mądre to :) zapisuję sobie w dokumentach - a co! ;)
OdpowiedzUsuńA pewnie, ze zapisz :)
Usuńbardzo dobre zasady! mam nadzieje ze wystarczy mi siły aby zawsze nimi podążać. buziaki
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki zeby tak wlasnie bylo!
UsuńBuziaki
ojoj muszę to sobie przyczepić w ważnym miejscu chyba.
OdpowiedzUsuńpominelas wazna sprawe a mianowicie potrzeby dziecka. dopomina sie uwagi/krzyczy/placze/bije bo cos mu nie pasuje. nalezy zatem sprawdzic co :-)
OdpowiedzUsuńFakt, od tego nalezaloby zaczac :)
Usuńa ja mam chyba dystans do różnego rodzaju żelaznych zasad ;) z niektórymi się zgadzam, niektóre budzą mój opór, może nie ze względu na treść, co formę - np. nie krzyczmy, bo to nieskuteczne (a gdyby jednak krzyk dawał rezultaty, byłby ok?). a poza tym, gdy czytam: zasady dyscyplinowania, to widzę okiem wyobraźni starą belferkę w okularach i z dyscypliną w ręce ;)
OdpowiedzUsuńtrochę zaczepnie dziś, pozdrawiam!
Oj, zaczepna kobieta z Ciebie ;)
UsuńJa z przymruzeniem oka do tego typu zasad podchodze.
Staram sie, pamietam o wiekszosci, ale fundamentu dobrego wychowania nie stanowia. Zwykle staram sie kierowac intuicja i przeznaje sie, ze kilka razy podnioslam glos na Syna, gdy po raz enty robil cos co bylo niebezpieczne. Nie sluchal, kiedy tlumaczylam, ze nie wolno... gdy podnioslam glos (i wtedy wystarczylo tylko jego imie), usmiechal sie, odsuwal i zakazany owoc juz nie byl taki pozadany....
Pozdrawiam cieplo :)
ważne, mądre i niekiedy tak trudne do zrobienia.
OdpowiedzUsuńDokladnie, latwiej jest je wypisac, ciezej z wdrazeniem tych wszystkich zasad w zycie.
UsuńMam jednak nadzieje, ze mi sie uda zgodnie z nimi wychowac Synka.
Dobrze ujęte, szkoda tylko że czasami o niektórych zasadach się zapomina...
OdpowiedzUsuńbezcenne zasady, a raczej podpowiedzi jak wychowadz młodego, szczesliwego czlowieczka:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy:*
mam nadzieje, ze na takiego uda mi sie wychowac Mikolajka :)
UsuńKolejny świetny post! :)
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
Usuńświetny post :) ja w książce sprzed 10 lat znalazłam wpis o dyscyplinie, ze wskazówkami kar: klapsy, zabieranie tego, co się przed chwilą podarowało, kuksańce gdzie popadnie :) bardzo inspirujące hehe :)
OdpowiedzUsuńO rany :) Strach sie bac co nasi rodzice wyczytywali w swoich poradnikach, kiedy my bylysmy dzieciakami :)
UsuńPozdrawiam