Czy traktowalabys ja/jego tak samo?
Pewnie kazda mama na szybko odpowiedzialaby sobie w duchu, ze tak, bo przeciez plec nie ma dla niej zadnego znaczenia.
Tak wiec ja nad tematem zastanawialam sie troszke dluzej niz minute i przyznaje, ze gdyby Mikolaj bylby Mikolajka moglby liczyc na inne traktowanie.
O co mi chodzi? Juz tlumacze.
Zaczne od tego, ze po raz kolejny ksiazka "Child of our time" dala mi temat na posta.
Uwielbiam ta knige po prostu! To taki moj skarbiec informacji do ktorego lubie wracac.
Rozdzial o plci dziecka przeczytalam juz jakis czas temu i od tamtego czasu siedzi mi w glowie...
Eksperyment jaki wykonano na bohaterach Child of our time pokazal jak zachowanie rodzicow zalezne jest od plci potomstwa.
Wybrano kilkoro maluchow w wieku od roku do dwoch lat, ktore ubrano w ubranka przeciwnej plci- chlopcy za dziewczynki, a dziewczynki za chlopcow. Rodzice opuscili pomieszczenie, a kazde dziecko zostalo przedstawione obcemu rodzicowi, ktory nie mial pojecia o eksperymencie.
W pokoju znajdowaly sie zabawki: samochod, samolot, grzechotka oraz kilka lalek. Wszystkie umieszczone byly na dosc wysokim stole, tak by dzieci nie byly wstanie ich same wziac i aby rodzic mial mozliwosc wybrania zabawki.
Kazdy dorosly wybral samochod lub samolot dla dzieci ubranych w chlopiece ciuszki (w rzeczywisctosci byly to dzieczynki), natomiast dziewczynkom (chlopcom) z reguly byly proponowane lalki. Dziewczynkom rowniez byly podawane samochody, sczegolnie wtedy, gdy odrzucaly one lalki, jednak chlopcom ani razu nikt nie zaproponowal lalek, nawet jesli uporczywie plakali by je dostac.
Inny eksperyment pokazal, ze dziewczynki bawiac sie, duzo rozmawiaja i dotykaja. Chlopcy natomiast zwykle bawia sie bardziej aktywnie. Jedyna fizyczna aktywnoscia jaka wykazuja dziewczynki podczas zabawy jest taniec. Takze zaskakujace jest to, ze juz poltoraroczniak wybiera zabawki i gry podporzadkowane do jego plci.
Interesujace moze okazac sie obserwowanie swoich wlasnych reakcji na widok dziewczynki, ktora jest bardzo halasliwa, delikatnie tanczacego chlopczyka, dziewczynki grajacej w pilke nozna czy tez chlopca opiekujacego sie innym dzieckiem. Wiekszosc z nas instynktowanie odrzuca tego typu obrazki kiedy chlopcy wykazuja typowo dziewczece zachowania. Czasami bardzo ciezko jest wymazac tego typu uczucia poniewaz sa one zakorzenione gleboko w naszym dziecinstwie.
Mimo biologicznych roznic miedzy mozgiem kobiety, a mezczyzny oraz wczesnych treningow zwiazanych z nasza plciowoscia nasze mozgi sa wstanie zaadoptowac wszelkie zmiany, aby dostosoowac sie do naszych wymagan.
Na szczescie plec nie dominuje nad osobowoscia, choc sposob reagowania naszych dzieci zalezne jest od jego plci. I dziewczynki, i chlopcy moga byc bardzo latwe w wychowaniu jak i zdarzaja sie trudniejsze przypadki, jednak zawsze wplyw na osobowosc dziecka maja rodzice. Juz od najmlodszych lat chlopcy zachecani sa do bardziej aktywnych zajec, podczas gdy od dziewczynek wymaga sie lagodniejszego zachowania.
Zaobserwowano, ze chlopcy w pierwszych latach zycia sa rownie wrazliwi jak dziewczynki, jednak chlopcy w pozniejszych wielku juz nie. Co sie dzieje gdy dorastaja?
Eksperci wzieli pod lupe kilkoro malolatow obu plci. Podczas ogladania horroru, zmierzono im dwa wskazniki prawdziwych emocji: bicie serca i stopien potliwosci. Okazalo sie, ze chlopcy wcale nie roznia sie tak bardzo od dziewczynek. Mimo iz twierdzili, ze sie nie boja, wynik badania wykazal co innego. Wszystkie dzieci bez wyjatku byly tak samo przestraszone, chlopcy jednak juz od najmlodszych lat nauczyli sie ukrywac swoje emocje.
Zrodlo:
"Child
of Our Time" - Tessa Livingsote, Robert Winston
Mnie dziwią, irytują ludzie, którzy śmieją się z małych chłopców, którzy bawią się lalką, albo pchają/chcą mieć swój wózeczek...
OdpowiedzUsuńBo niby dlaczego to dziewczeńskie? Czy chłopiec nie zostanie kiedyś tatą? Czy nie będzie pchał wózeczka?
Dla mnie jest to naturalne..
Nieraz w głowie pojawiało mi się pytanie 'a co gdyby Lila była chłopcem?' ale trudno było mi odpowiedzieć;) no bo 'nic, gdyby była chłopcem' ale na dłuższą metę, to chyba nie da się od tak odpowiedzieć, nigdy się nie przekonamy ;)
cos w tym jest. wydaje mi sie ze bardzo inne jest przede wszystkim podejscie ojcow do synow badz córek. Mysle ze dziewczynki moga liczyc na wieksze fory u taty niz chlopcy, bo wiadomo ze ojciec bedzie chcial wychowac syna na twardziela i raczej na za duzo sobie nie da pozwolic, za to coreczka bedzie moze miala u niego wiecej wyrozumialosci. Natomiast jak piszesz matka chyba podobnie podchodzi z uczuciem i do syna i do corki.
OdpowiedzUsuńTez tak mysle.
UsuńZreszta, po przeczytaniu tego rozdzialu zadalam pytanie J., czy gdyby Mikolaj byl dziewczynka inaczej by Go traktowal. Odpowiedz byla twierdzaca.
Ojcowie zwykle chca by ich synowie wyrosli na twardzieli, bron Boze na mieczakow... stad to traktowanie.
Bardzo interesujące. Myślę, że faktycznie jest tak, że inaczej traktuje się dziewczynkę a inaczej chłopca i wymaga się od nich innych zachowań.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe. I myślę, że troszkę daje do myślenia na d własnym (rodzica) zachowaniem wobec własnego dziecka. Jako świeża mama chłopca chciałabym starać się zachować jego wewnętrzną wrażliwość, na jakim kolwiek poziomie ona będzie i nie narzucić utartych stereotypów...
OdpowiedzUsuńJa tez ucze Mikolaja byc czlowiekiem wrazliwym.
UsuńChcialabym by wyrosl na silnego chlopca, ale nie obojetnego na otaczajacy swiat.
Bardzo ciekawa notka, wogóle fajnie tu u Ciebie ;) Dodaję do obserwowanych.
OdpowiedzUsuńDziekuje! Jest mi bardzo milo :)
UsuńFajnie napisane. Jak nasi chłopcy chcą się bawić lalkami to nie ma problemu. Jak ich koleżanki przychodzą do nas to bawią się ich narzędziami, samochodami.
OdpowiedzUsuńDzieci dużo sie uczą obserwując starszych, rodziców z którymi spędzają najwięcej czasu.
I bardzo dobrze :) Tak trzymac!
UsuńNiestety stereotypy związane z płcią są bardzo silne, choć powoli się już to zmienia.
OdpowiedzUsuńciekawy post , tym bardzie bo :D dziś na podwórku 3 dziewczynki (w tym i moja) bawiły się wózkami i lalkami, moja uciekła na auto-jeździk, ja małej w życiu bym nie kazała z auta zejść :P sama ma w domu kilka małych samochodzików, braciszek jednej z dziewczynek chciał się bawić wózkami i lalkami z małymi kobietkami i zaraz sąsiadki wraz z jego mamą zaczęły go stopować "to nie dla chłopców" "co ty robisz" "przestań jesteś dużym CHŁOPCEM"
OdpowiedzUsuńPorazka... dobrze, ze ciotki klotki jeszcze klapsa mu za to nie wlepily.
UsuńSzkoda, ze niektorzy ograniczaja swoje dzieci...
czytałam już gdzieś podobny post na temat tej książki, więc już się nad całą sprawą raz zastanawiałam ;)
OdpowiedzUsuńogólnie wydaje mi się, jako mamie dwójki dzieci, że nie tylko każdą płeć traktuje się inaczej (mam dwie córki), ale i każde dziecko należy traktować zupełnie indywidualnie... ja nigdy nie miałam nic przeciw temu, że moje córki lubią bawić się autami - swego czasu starsza córka miała więcej samochodzików w domu niż jakichkolwiek lalek, bo jej się podobały i się nimi interesowała. Jako mały pomocnik taty (zawsze musiała we wszystkim tacie pomagać) dostała własną skrzynkę z zabawkowymi narzędziami... Myślę, że w wieku przytoczonym w poście tj. 1-2 lata nawet należałoby zapoznawać dziecko ze wszystkim... moja starsza ostatecznie mając obecnie 4 lata jednak woli gotować, wozić lale w wózku, ale pomajsterkować w dalszym ciągu również ;) Auta zeszły na dalszy plan.
Zgadzam sie z Toba.
UsuńTo dziecko powinno decydowac o tym jaka zabawka chce sie bawic, nie rodzic.
interesujacy post:)
OdpowiedzUsuńmi sie wydaje ze w duzej mierze od tego jakie jest dziecko zaley od rodziców, naszej znajomej synek jest starszy od Majki o miesiac i jest diabem wcielonym, z moich obserwacji wynika ze moze to byc sowodowane tym jak rodzice sie do niego odnosza gdy robi cos czego nie moze, w ich domu jest ciagly krzyk, niejednokrotnie poszarpanie malca - maly podobnie reaguje na rowieników, krzyczy, szarpie... Sam z siebie nie mógl sie tego nauczy..???
podobnie jest z dziewczynkami które maja podobne sytuacje w domu... oczywiscie jest to moje spostrzezenie, czy sluszne nie wiem, wiem natomiast ze Majka nie ma tego typu zachowan bo u nas w domu ich nie ma, sa jej obce i gubi sie wowczas bidula nie wiedzac jak zareagowac...
Szkoda mi takich maluchów
Odnosnie pulci chlopcy napewno sa o wiele samodzielniejsi, na wiecej im sie pozwala, dziewczynkom moim zdaniem za wiele sie matkuje, choc to tez w duzej mierze zalezy od rodzicow:)
niestety tak jest.
OdpowiedzUsuńco najbardziej widać po kolorze ubrań.
chłopiec w różowym... przecież to takie dziewczyńskie.
dziewczynka w polówce, no jak przecież one tylko dla chłopców itd.
A ja twierdzę, że ak synek będzie chciał, to mu lalkę kupię. O! ;)
OdpowiedzUsuńLubie to! :)
UsuńZ tego, co zauważyłam najbardziej przeszkadza to facetom-ojcom...
OdpowiedzUsuńOstatnio koleżanka opowiadała mi, że jej koleżanka na bal karnawałowy w żłobku przebrała swojego 15 miesięcznego synka za dziewczynkę...jak dowiedział się o tym ojciec dziecka to sie do zony nie odzywal przez 3 dni...
Ja różnie ubieram Olka, czasem zdarza mi sie zalozyc mu spodenki w czerwono-biale paski i w polaczeniu z blond lokami czesto mylony jest z dziewczynka, mi to absolutnie nie przeszkadza, ale moj maz juz na mnie krzywo patrzy... Dziwni sa Ci faceci...
haha... coz, zrozumiec faceta to nie lada wyzwanie :)
UsuńUsmialam sie troche z tych 3 cichych dni, bo to takie prawdziwe!
A mi zdarza sie Mikolajowi wpiac spinke we wlosy :)
Reakcja J. bardzo podobna.
Buziaki