Przy odrobinie szczescia mozna go spotkac w lokalnym parku podczas wspinaczki na powalone drzewa. Idzie mu to naprawde swietnie! Sredniej wielkosci zwierzak przy asyscie starszych osobnikow sprytnie wspina sie na wyzsze partie w poszukiwaniu idealnej dla niego galezi. A gdy juz ja znajdzie, kladzie sie na niej, obejmuje lapkami i zawisa na moment.
Nasz leniwiec jednak tylko z pozoru jest leniwy.
Wszedzie go pelno i na nude naprawde nie ma czasu!Aby uprzyjemnic mu coraz to dluzsze wieczory, kombinujemy ile sie da!
Wzielismy tekture, rolki po papierze toaletowym, tasme oraz farby i zaczelismy bawic sie w konstruowanie obiektow latajacych. Oto co nam wyszlo.
Innym razem przy pomocy makaronu spaghetti i pianek budowalismy wieze, ktora oczywiscie pozniej ze smakiem skonsumowalismy.
I na tym nasze wieczorne szalenstwa sie nie koncza :)
Ale Wy macie konstruktywne i czasem smaczne pomysły. A leniwiec uroczy ;)
OdpowiedzUsuńLeniwiec uroczy jak sie nie psoci ;)
UsuńPianki pierwszy raz Mikolaj jadl i zakochal sie w nich :)))
Ale fajne te obiekty latające. My ze Stasiem niedawno też robiliśmy samoloty, ale nie tak piękne jak Wasze. Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, ze byly rownie piekne jak te nasza :)
UsuńZabawa byla przy tym fajna, najlepsza przy malowaniu ;)
Już się boję tej chwili, kiedy moje maleństwo odkryje przyjemność wspinania się na drzewa. Chyba zacznę nosić przy sobie podręczną trampolinę :)
OdpowiedzUsuńSpoko maroko ;) Nie boj sie, bo to nic strasznego :)
UsuńJak rodzic jest blisko nic maluchom sie nie stanie :)
Wspaniale spędzacie czas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy cieplo! xxx
UsuńPolka na drzewa na razie jest wsadzana, ale też złapała już bakcyla :) Cudowny pomysł na piankową wieżę - notuję :D
OdpowiedzUsuńprzepiękne te Wasze maszyny!
OdpowiedzUsuńPomysł z obiektami latającymi super :)
OdpowiedzUsuńZ rolek po papierze to u nas na razie są zwierzaki :)