Pogoda sprzyjała, chęci były, więc nie było na co czekać! Wpakowaliśmy sie do auta i jazda!
Bardzo lubimy to miejsce! Mikuś też wniebowzięty, bo atrakcji co niemiara.
Szczęście nasze, że Syn należy do fanów motoryzacji i dość entuzjastycznie podchodzi do samochodowych vojaży. Książeczka, rodzynki i pićko załatwiają całkowicie sprawę.
Dziś już na spokojnie... odsłaniając żaluzje z rana zobaczyłam angielska mgłę za oknem...
W ciepłym swetrze, kubkiem herbaty z cytryną i Mikusiem bawiącym się swoimi resorakami, obmyślamy plan na dzisiaj... może nawiedzimy centrum miasta. Spokoju u nas w domu jak na lekarstwo, więc i Tata pewnie ucieszy się z ciszy bo popracować musi troche...
Cel- mama potrzebuje kurtki/płaszcza, a Syn piżamki.
Miłej Niedzieli!
co ja bym dała, by rodzynki, książeczka i picie załatwiały sprawę podczas podróży...
OdpowiedzUsuńzakupy, zakupy :)
powodzenia!
Ja tak pozytywnie to tych zakupów nie podchodzę niestety... Pewnie ciężko mi będzie sie na coś zdecydować.
UsuńNa pocieszenie dodam, że Mikuś jeszcze kilka miesięcy temu po godzinie jazdy też pokazywał nam jaki to jest niecierpliwy :)
Teraz jak wspominamy o samochodzie, to już zakłada butki na korytarzu i chce jechać :)
hihi u nas po 15min jest proba uwolnienia z fotelika ;)dluzsze wyprawy mega wyzwanie:(
Usuńo rany! nawet nie zdawalam sobie sprawy jaki Skarb posiadamy na tylnim siedzeniu samochodu :)
UsuńUdanych zakupów.
OdpowiedzUsuńU nas też poranna mgła :)
Cudowne miejsce tam macie.
Ściskam
Kasia
Dzięki!
UsuńMiejsce od nas oddalone jakies 90 mil, więc nie jest niestety za blisko, ale raz na jakiś czas warto tam pojechać :)
Rownież ściskamy!
heh, ja też lubię takie niespieszne weekendy. Czasem są potrzebne. Choć akurat dziś wolałabym wyjść na spacer, wspólnie pójść do kościoła, razem wybrać się na kawę... niestety przeżywamy zderzenie z przedszkolem - Krzyś ostatnio chorował 2 tyg., pochodził tydzień i już chory znów... :(( normalnie nóż mi się w kieszeni otwiera na myśl o nieodpowiedzialnych rodzicach, którzy prowadzą swoje chore dzieci do przedszkola :((( i coraz bardzej tracę serce do tego miejsca... :( bo wychodzi na to, że płacimy za to, że Krzyśko zaczął często chorować... ;/ :((( ech, takie moje żale... miłego dnia Wam życzymy i udanych zakupów!! A miejsce ze zdjęcia - świetne! :*
OdpowiedzUsuńOj... zdrowka zycze dla Krzysia!
UsuńFaktycznie nieodpowiedzialnym mozna nazwac kazdego rodzica, ktory przyprowadza chore dziecko do przedszkola... masakra.
Wiesz, gdy slysze dookola o tych wszystkich chorobskach, ciesze sie, ze nie poslalismy Mikolaja do zlobka. Buzka dla Was!
matko jakie widoki cudowne...udanych zakupów!!!!!
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznac, ze na zywo jest tam jeszcze piekniej!
UsuńPrzede wszystkim gorki sa duzo wyzsze :)
Zakupy zrobione... kurtki brak! Ciezko mi bylo sie zdecydowac (Mikus ciezki w doradzaniu), za to Mlody wzbogacil sie o 7 bodziakow, 2 pizamki i pare butow na jesien!
Piekne fotki, jak aparatem pracujesz?
OdpowiedzUsuńDzieki! Nikon D40x
UsuńAle piękne widoki :) Udanego polowania na zakupach ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, pieknie tam jest... fajnie byloby obejsc kiedys cale to jeziorko dookola, bo widoki przecudne w kazdnym miejscu (jest 17 km dlugie!).
UsuńŚlicznie, udanych zakupów :)
OdpowiedzUsuńDzieki :) Zakupy byly udane dla Mikolaja, dla mnie troche mniej ;)
UsuńPieknie!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zyczymy milego dnia:)
Franka i jej Mama
Dziekujemy :)
Usuńsuper taka wycieczka zdjecia sa przesliczne pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńUwielbiamy wszelkiego rodzaju wycieczki! Te dalekie i te bliskie! I nawet te do parku :)
UsuńDziekujemy i pozdrawiamy!
naprawdę pięknie!!!
OdpowiedzUsuńZdjecia nie oddaja niestety prawdziwego piekna tego miejsca!
Usuńna zywo jest 100 razy fajniej :)
Byliśmy tam:) rok temu! Gdy mała Zosia była jeszcze malutką fasoleczką w brzuszku, stwierdziłam 'teraz albo nigdy!' Pojechaliśmy do Lake District na cale 3 dni (:D) i pamiętam, że był to jeden z najbardziej deszczowych weekendó jakie Anglia widziała a w pare godzin ulice miasteczka gdzie nocowaliśmy zamieliły się w jeszcze jedno wielkie jezioro. I tak po 1,5 dnia wróciliśmy spowrotem ale za to pare deszczowych przygód przeżyliśmy i mamy co opowiadać wnukom:) przesliczne zdjęcia!!
OdpowiedzUsuńTo faktycznie zbyt pozytywnych wspomnien nie macie stamtad.
UsuńNic straconego! Zosienka w samochod i powtorka z rozrywki!
Oby nastepnym razem obylo sie bez deszczu :)
Buziaki!
Super wycieczka! pięknie tam!!
OdpowiedzUsuńCale Lake District jest piekne!
UsuńPolecam na przyszlosc :)
piękne miejsce !
OdpowiedzUsuńAz chcialoby sie tam zamieszkac...
Usuńkochana TYLKO POZAZDROŚCIĆ!!
OdpowiedzUsuńNie zazdroscic mi tutaj, tylko pakowac sie w auto lub samolot i wyspy zwiedzac :) Przy okazji i mnie mozna odwiedzic ;) Zapraszam!
Usuńpięknie ! fajnie się tak wyciszyć :)
OdpowiedzUsuńWyciszyc powiadasz... hmm.. no tak :) Jak Mikolondo zasnie to jest to mozliwe :)
UsuńDziekuje!
OdpowiedzUsuńpiękne!!:) oj marzy mi sie takie miejsce
OdpowiedzUsuńAle pięknie nad tym jeziorem! Woda sprawia, ze czuje niesamowity spokój...uwielbiam speędzac czas nad morzem czy nad jeziorem :)
OdpowiedzUsuńZakupy.....zazdraszczam :)
U nas tez rodzynki lub zurawina dzialaja cuda :)