Mama ruszyla mozgiem! Klika, szkicuje, szuka
inspiracji, googluje, kartkuje, obserwuje i przypomina sobie wszystkie night
cluby, w ktorych udalo jej sie stope postawic.
W pracy, za zadanie dostala cos tak
ekscytujacego do roboty, co pozwala jej troche odwrocic uwage od rzeczywistosci-
projekt nocnego klubu.
Synek juz drugi dzien atrakcji ma co niemiara.
Tata uprzyjemnia mu kazda chwile. Zabiera do mini zoo pokazac kurke i
kroliczka; chodza razem na spacery, graja w pilke, jezdza tu i tam... lacza ich
juz pewnie te same meskie „zajawki”. Popoludniu, po piatej zjawiaja
sie oboje w umowionym miejscu.
A mama wtedy przepelniona tesknota, ktora
kumulowala sie w jej ogranizmie przez dobre osiem godzin z usmiechem i
niecierpliwoscia wyrysowana na twarzy wypatruje najpierw samochodu, a potem synka
na tylnim siedzeniu... Na powitanie dostaje najpiekniejszy usmiech na swiecie-
usmiech kochaniutkiego Synusia!
Minely dwa dni...
Pierwszy dzien wspominam bardziej jako
wielka trauma. Ciezko mi bylo sie na czymkolwiek skupic.
Cialem siedzialam przy biurku i staralam
sie odswierzyc umiejetnosc poslugiwania autocadem... (masakra, po ponad
dziecieciu miesiacach przerwy, obsluga tego programu sprawiala mi trudnosci! Jedna
wielka flustracja!), dusza bylam z moim kochanym malutkim stworkiem, w domu.
Staralam sie skrocic czas mojej nieobecnosci
jak tylko to mozliwe, lunch zjadlam przy biurku nie przerywajac rysowania.
Dluzylo sie...
Ciesze sie, ze tata ma mozliwosc pracy w
domu, bo swiadomosc, ze Malec jest u jego boku, pozwalala mi poczuc
wewnetrzny spokoj... Z nikim nie byloby mu lepiej podczas mojej nieobecnosci. Ale
tesknota i tak jest...
Dzisiaj bylo troche lepiej.
Dowiedzialam sie wiecej o projekcie,
dostalam materialy i moglam wziac sie do pracy.
A jutro to juz dla mnie piatek. W marcu
pracuje na pol etatu, trzy dni w tygodniu. W kwietniu- cztery dni ... a w maju-
zobacze jak to bedzie...
Mam nadzieje, ze teraz to juz bedzie tylko
lepiej!
Gratulacje, najważniejsze, że zaczynasz się w tym wszystkim odnajdować, a to, że Mąż może pracować w domu to luksus :) przynajmniej nie musicie myśleć o niańkach, żłobach, narażać go na stres i choroby :) no i ciekawy projekt dostałaś :) fajnie, zawsze uważałam, że architektura to fajna sprawa, ale trzeba mieć talent! Powodzenia życzę!
OdpowiedzUsuńDziekuje! Duzo jeszcze brakuje mi, aby poczuc sie komfortowo w nowej roli pracujacej mamy...no ale poczatki zawsze sa trudne...
UsuńFajnie, że dostałaś ciekawy projekt praca będzie więc sprawiać większą przyjemność no i te 8 godzin szybciej upłynie :) Cieszę się, że sobie tak dobrze poradziliście - wszyscy troje oczywiście :)
OdpowiedzUsuńDokladnie! Ja to z tych osobnikow jestem co sie cieszy, ze sterta pracy na biurku czeka. Dzieki temu, tak jak piszesz, czas szybciutko plynie ;)
UsuńTrzymam kciuki. Praca na pół etatu to bardzo dobre rozwiązanie, gdy ma się małe dziecko. Sama też wróciłam na początku na pół etatu. Teraz pracuję na cały etat i nie jest już tak kolorowo. Wiele osób uważa, że kobiety, które pracują zawodowo są lepszymi matkami. Ja się z tym stwierdzeniem nie zgadzam - pewnie dlatego, że każdego dnia gdy muszę wyjść rano z domu mam ogromne wyrzuty sumienia...
OdpowiedzUsuńPol etat na poczatek nie jest zly. Malec stopniowo bedzie sie przyzwyczajal do sytuacji.
UsuńPelnego etatu sie troche boje...na razie o tym nie mysle- przyjdzie na to czas.
Pozdrawiam
Gratulacje!
OdpowiedzUsuńIdealnie, że Mąż może być z Małym :) Ech jak ja Ci zazdroszczę!
Powodzenia dla całej Waszej trójki!
Dziekuje bardzo :)
UsuńNie ma co zazdroscic...uwierz mi, ze najchetniej to bym przy Synku posiedziala.
Jest lepiej niz myslalam, ale i tak jest mi ciezko, ze Malego nie ma przy mnie.
Na pewno będzie z górki ;) Super, że Twój Synek jest z Tatą! Chłopaki będą sztamę trzymać!:)
OdpowiedzUsuńPewnie z czasem pojawia sie jakies meskie tajemnice :)
UsuńSuper! Świetny projekt. To taki dar, abyś mogła sobie z tą trudną sytuacją poradzić. Ja również za miesiąc na ten dar czekam:-)
OdpowiedzUsuńBede trzymac kciuki!
UsuńNa razie mam tysiace pomyslow na minute i czas do 21 marca na przedstawienie pomyslu.
Jest co robic :) I dobrze, bo przynajmniej czasu malo na myslenie...
ochhh ty, dzielna mamo!!! I tego taty co z malym zostaje zazdroszcze... Wiecej Ci napisze na priv, bo pare pytan mam...
OdpowiedzUsuńachh, nie masz mejla...
UsuńNie taka dzielna jakby sie wydawalo... Nie raz gardlo scisniete mialam.
UsuńNo ale coz, trzeba myslec pozytywnie :)
PS mejl juz jest :)
super że sobie poradziliście:) będzie lepiej, tęsknota pozostanie na pewno:( ja jak wychodze do sklepu to juz tesknie a tu niedługo powrót do pracy:( Brawa dla tatka waszego że taki super tata:))
OdpowiedzUsuńNie boj sie droga Maminko. Bedzie dobrze! Kobiety to silne bestie :)
Usuńza dzieckiem nie da się nie tęsknić :-)
OdpowiedzUsuńwow projekt bardzo kreatywny super :-)
super, że synek został z tatą.
OdpowiedzUsuńłatwiejsze takie rozstanie.
im ciekawsze i bardziej absorbujące zadanie w pracy tym czas szybciej leci i mniejsza tęsknota doskwiera. mi 5 godzin w pracy mijają w mgnienia oku.
Super, że masz pracę, którą lubisz. Ciekawą i inspirującą. Myślę, że wkręcisz się szybciej niż myślisz i będziesz zadowolona, że wróciłaś:)
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego na "nowej" drodze życia ;)
Wielkie dzieki za pozytywne komentarze!
OdpowiedzUsuń