- Twoje dziecko buduje zamek z klockow. Konczy, a Ty mowisz: "Dobra robota, czyz nie jest z Ciebie bystry chlopak/bystra dziewczynka?"
- Twoje dziecko buduje zamek z klockow. Podczas zabawy, mowisz: "Ta budowla wyglada bardzo interesujaco. Zauwazylam, ze do wybudowania scian uzyles/as zielonych i zoltych klockow. Podoba mi sie to!"
- Twoje dziecko buduje zamek z klockow.Skonczyl/a zabawe. Nic nie mowisz i dziecko rozwala swoja budowle. Ty na to: "Nie rob tego, chcialam zobaczyc co zbudowales/as. To wygladalo super!"
Analiza scenariuszy w nastepnym poscie.
Zrodlo:
"Child
of Our Time" - Tessa Livingsote, Robert Winston
***
Jeszcze kilka dni temu pisalam o blogich 45 minutach, kiedy to Dziecie wpada w objecia Morfeusza, a tu taka niespodzianka nas spotkala!
Wczoraj ni stad, ni zowad nasz pierworodny Syn Mikolaj calkowicie zrezygnowal ze swojej drzemki! Wytrzymal na nogach do 20:30. Toz to Terminator w anielskiej skorze!
Ja natomiast, wyczekiwalam tej Jego sjesty jak zbawienia.
Znowu cos mi sie posypalo zdrowie - popoludniu zostalam flukmenka, ot tak! Z rolka papieru toaletowego w reku dotrzymywalam kroku Mikusiowi, ale bylo dosc ciezko, bo nawet swiatlo w pewnym momencie zaczelo dokuczac. Cos ostatnio dziwne te katary u mnie, takie 2-3 dniowki....
Pierwszy dzien totalna masakra, drugi do przezycia, trzeci w miare ok (dzisiaj jestem w polowie drogi).
Wczoraj, kiedy jeszzce moj nos wygladal normalnie, spedzilismy z Mikusiem cudne 2h w naszym ulubionym parku. Pogoda typowo nieangielska (czyt. blekitne niebo w polaczeniu z jesiennym sloncem) wprawiala nas w rewelacyjny nastroj! Byla zabawa liscmi, plac zabaw (ktory swoja droga, obecnoscia dzieci nie grzeszy) i nasze mini zoo.
W tym roku odkrywamy inne oblicze jesieni! Lubimy to!
***
Jeszcze kilka dni temu pisalam o blogich 45 minutach, kiedy to Dziecie wpada w objecia Morfeusza, a tu taka niespodzianka nas spotkala!
Wczoraj ni stad, ni zowad nasz pierworodny Syn Mikolaj calkowicie zrezygnowal ze swojej drzemki! Wytrzymal na nogach do 20:30. Toz to Terminator w anielskiej skorze!
Ja natomiast, wyczekiwalam tej Jego sjesty jak zbawienia.
Znowu cos mi sie posypalo zdrowie - popoludniu zostalam flukmenka, ot tak! Z rolka papieru toaletowego w reku dotrzymywalam kroku Mikusiowi, ale bylo dosc ciezko, bo nawet swiatlo w pewnym momencie zaczelo dokuczac. Cos ostatnio dziwne te katary u mnie, takie 2-3 dniowki....
Pierwszy dzien totalna masakra, drugi do przezycia, trzeci w miare ok (dzisiaj jestem w polowie drogi).
Wczoraj, kiedy jeszzce moj nos wygladal normalnie, spedzilismy z Mikusiem cudne 2h w naszym ulubionym parku. Pogoda typowo nieangielska (czyt. blekitne niebo w polaczeniu z jesiennym sloncem) wprawiala nas w rewelacyjny nastroj! Byla zabawa liscmi, plac zabaw (ktory swoja droga, obecnoscia dzieci nie grzeszy) i nasze mini zoo.
W tym roku odkrywamy inne oblicze jesieni! Lubimy to!
ja najczesciej stosuje scenariusze 1 i 2, u nas tez od kilku dni jest ladna jesien i teraz zaraz wybywamy z antim, trzeba wykorzystac spokojny spacer bo zu, ktora w przedszkolu;-0
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze spacer sie udal!
UsuńA tekst "zaraz teraz" wprawil mnie w dobry humor! A juz myslalam, ze jestem sama :)))
Chwalę mniej więcej jak w punkcie 1 ;) a jak rozwala i się cieszy tak ja razem z Córką :)
OdpowiedzUsuńTej pogody z niebieskim niebem i słońcem zazdroszczę u nas typowa polska jesień - szaro, buro i ponuro...
Na katar może inhalacje?
U nas juz dzisiaj "normalnie", czyli wlasnie szaro, buro i ponuro ;)
UsuńA do tego jeszzce lekki deszczyk!
Inhalacje w sumie sa dobrym pomyslem, Mikusiowi zawsze robie :)
u mnie jeszcze nie ten etap, ale będę! będę wychwalać pod niebiosa!!
OdpowiedzUsuńTak trzymaj! Trzeba dzieci chwalic!!! :)
Usuńu mnie tez 1 i 2 punkt a moze to katar alergiczny?
OdpowiedzUsuńWyglada na alergie, bo zwykle przychodzi nie stad ni zowad bez zadnych innych objawow przeziebienia. Odchodzi podobnie.
UsuńTylko na co ta alegia, to nie mam pojecia, bo katar pojawia sie juz od dobrych kilku miesiecy!
u nas coś ala punkt 2
OdpowiedzUsuńprawda, ze w tym roku jesień ładniejsza niż wiosna?
zdrówka dla Was:*
Trzeba przyznac, ze jesien w tym roku naprawde ladna!
UsuńMam nadzieje, ze takie sloneczne dni jeszcze beda sie pojawiac :)))
Dzieki, buzka!
Ja bym wybrała punkt 2 :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie jestem na tym etapie rozwoju z moim synem, ale zauważyłam, że bardzo lubi jak sie go doceni i pochwali, a ma zaledwie 6 miesiecy:)
OdpowiedzUsuńKazdy lubi jak sie go chwali :)))) My rowniez!
Usuńw pracy z dziećmi staram się stosować nr 2, z Igim też staram się chwalić wszystko co robi i jak robi
OdpowiedzUsuńZ tym katarem to może jakaś alergia? Co do chwalenia to raczej 2 ale zdarza się tez 1 :)
OdpowiedzUsuńTez podejrzewam alergie... zbyt czesto i zbyt szybko konczy sie ten katar.
Usuńja jeden i trzy :) Moja Ally też dwa razy już w dzien opusciła drzemkę ale o 18 już spała do rana jak suseł...:)
OdpowiedzUsuńMiko chyba dziala na baterie sloneczne! :)
UsuńWczoraj tez opuscil drzemke.... zobaczymy co bedzie dzisiaj, ale mam nadzieje, ze z niej nie zrezygnowal na dobre! :)
chyba 1...
OdpowiedzUsuńraz E opuściła drzemkę i ledwo dotrwała do 18.
Mikolajowi sily sie nie koncza!
UsuńWczoraj znowu mimo tego, ze opuscil drzemke nie spal do 20.
i ja lubię jesień :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadalam wczesniej, bo zimno, buro i ponuro...
UsuńAle z dzieckiem ta jesien wyglada duzo lepiej! :)
bardzo podoba mi sie zdjecie:)
OdpowiedzUsuńu nas 1 z przewaga 2:)
Zdrówka Ci życzę!!
OdpowiedzUsuńI również lubimy taką jesień, szkoda że w Polsce już minęła taka piękna :(
A scenariusz nie wiem, który wybiorę bo jeszcze Wojtuś za mały, ale sądzę że każdy jest prawdopodobny :)
Dzieki Emma!
UsuńJestem pewna, ze wybierzesz ten najlepszy! :)
Witaj!
OdpowiedzUsuńpodczytuję Cię dyskretnie, ale dziś postanowiłam się ujawnić:) Uwielbiam takie rozważania, więc skoro "prowokujesz"... postaram się najkrócej jak umiem!:)
Oczywiście, że punkt 2 jest "słuszny":), bo pochwała powinna być opisowa, w ten sposób budujemy obraz dziecka z malutkich cegiełek i wtedy, jeśli kiedyś mała cegiełka wypadnie, łatwo będzie odbudować ten obraz, bo będzie w nim szereg innych cegiełek (nie udało mi się dzisiaj zbudować tego auta, jak planowałem, ale za to wyszedł mi spory zamek). A punkt "dwa" jest oczywiście budowaniem obrazu nie_z_cegiełek i łatwo taki obraz rozwalić jedną małą porażką - nie wypadnie wtedy cegiełka, ale runie cała ściana (nie jestem bystrym chłopcem/dziewczynką!).
Punkt trzy natomiast to okłamywanie dziecka - jak można mówić, że coś wyglądało super, skoro nawet się na to nie popatrzyło! Dziecko natychmiast to zrozumie i nie zbuduje w sobie w ten sposób nic pozytywnego, wręcz przeciwnie.
Z niecierpliwością czekam na kolejny post:)!
K.
Witaj K.
UsuńBardzo milo, ze sie ujawnilas i dziekuje za twoj komentarz.
Dobrze myslisz ;)
Postaram sie dodac nastepny wpis dzisiaj lub jutro.
Pozdrawiam serdecznie!
czekam z utęsknieniem ;)
UsuńA to "dwa" to oczywiście literówka, miało być: "punkt "jeden" jest budowaniem obrazu nie_z_cegiełek" :)
A katar to mogą być też chore zatoki - wiem coś o tym, bo sama mam je rozwalone. A rozwalenie zatok, przynajmniej u mnie, związane jest często z alergią właśnie. Pewnie powinnaś zrobić testy alergiczne i tomografię zatok... przynajmniej ja taką drogę przeszłam:)
Wiem, wiem :) Domyslilam sie, ze chodzi o jeden.
UsuńBardzo prawdopodobne, ze winne sa wlasnie zatoki... po porodzie zauwazylam, ze czesciej miewam katar, ale od jakiechs 6 miesiecy mam go naprawde czesto. Epizot z alergia tez przezylam, ale pozniej zanikla...
u mnie alergia objawiła się właśnie po porodzie, nie pierwszym, ale drugim:) I do dzisiaj nie mogę się z nią uporać... trzymam kciuki, żeby u Was było inaczej!
Usuńnr1
OdpowiedzUsuń