Jeszcze w zeszłym tygodniu mieliśmy okazję cieszyć sie pięknym słońcem i 25 stopniami...
Jednak to już przeszlość.
Przyszła do nas jesień!
W parku coraz wiecej liści, które okazują się być wielką frajdą dla Mikołaja.
Młody stał się wręcz fanem jesiennego szelestu pod swoimi bucikami.
Liście i kałuże to Jego ulubione atrakcje podczas naszych spacerów.
Wczoraj, po przyjściu z pracy wzięłam Go na wieczorną przechadzkę w gumowcach.
Biegał jak szalony!
Zabawa skończyła się niestety zaliczeniem gleby w wodzie i przemoczeniem wszystkiego co miał ubrane.
Matka- superhero sciagnęła z siebie swoje odzienie wierzchnie, pozostawiając na sobie "lekkie coś" i czym prędzej dowiozła poszkodowanego wózkiem do domu...
W efekcie, teraz zamiast nosa ma czerwoną kluchę i oczy przypominające chińskie klimaty.
A propos mojego poprzedniego postu.
Znalazłam sposób na ukojenie synowego porannego smutku.
Rodzynki! Toż to rarytaski potrafiące cuda zdziałać!!!
Przed wyjściem Młodziak dostaje małą paczuszkę i nawet nie zauważa, że mama wychodzi.
Wtedy najważniejsze są dla Niego rodzynki.
Chwała im za to!
Brawo Zizi!! a rodzynki to super pomysł i zdrowa przekąska! tez planuję je wprowadzić zamiast cukierkow i słodyczy. buziaki
OdpowiedzUsuńMikołaj uwielbia rodzynki! Jestem pewna, ze Wasza Gwiazdeczka też je polubi :) Buziole!!!
Usuńpiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziekuję!
UsuńRodzynki dobre na wszystko. A Mama zakatarzona bohaterka ;)
OdpowiedzUsuńCoś ten katar ostatnio za często mnie łapie...
UsuńMam nadzieję, że szybko przejdzie :)
Polecam spodnie przeciw kałużowe :-) Choć woda bywa bezlitosna i potrafi wedrzeć się wszędzie ;-)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że nie miałam pojęcia (do teraz), że takie cuda jak spodnie przeciw kałużowe istnieja! Lepiej późno, niż wcale :)
UsuńMusze się rozejrzeć :) Dziękuję!
Tzn. spodnie przeciwdeszczowe :-)) My zaopatrzyliśmy się w takie gdy wyruszaliśmy z dzieciakami na kajaki :-)
Usuńoby poranny rodzynkowy szał trwa jak najdłużej.
OdpowiedzUsuńps. suchego nos Mamo!
No właśnie... jestem świadoma tego, że fascynacja małym pudełeczkiem wypełnionym rodzynkami jest niestety tymczasowa.... oby jak najdłużej!
UsuńDzięki Kochana!
piękne kalosze :) i gratuluje pomysłu z rodzynkami
OdpowiedzUsuńDzięki! ...i szczerze polecam rodzynki dla maluszków... Twój Skarbek jeszcze malusi, ale za kilka miesięcy pewnie będzie się zajadać :)
UsuńKalosze i u nas świetnie się sprawdzają. Droga Mamo Mikołaja spróbuj zaopatrzyć się w strój przeciwedeszczowy/przeciwkałużowy :)
OdpowiedzUsuńChwała temu który odkrył rodzynki!
I chwała temu, co wymyślił blogi!!!!
UsuńOkazuje się, że jestem zielona w temacie kałuż :)
Nie miałam pojęcia, ze takie specjalne stroje (spodnie itd) istnieją :) Kurteczka jest przeciwdeszczowa, ale Mlodziak upadając jakoś tak ją podciągnał, że woda dostała sie do ciuszków.
Dzięki :)
Mama zawsze znajdzie sposób !!! Rodzynki :) kto by pomyslał a tu proszę :)
OdpowiedzUsuńZnalazłam sposób i to przypadkiem :)
Usuńświetne kalosze! my mamy tęczowe ale jeszcze nie wypróbowaliśmy:)
OdpowiedzUsuńZapewniam, że kałużowe szaleństwa się spodobają :)
Usuńwyróżniłam twój blog, po szczegóły zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńdobrze że są rodzynki :)
OdpowiedzUsuńzdrówka !
kalosze są świetne !
Oj tak, dopiro teraz odkryłam ich magię :)
UsuńDzięki!
U nas też jesień... :| Z tymi rodzynkami to naprawdę sprytnie wymyśliłaś :)
OdpowiedzUsuńJesień też ma swoje plusy :)
Usuń:) :) :) i teraz mogę powiedzieć: a nie mówiłam, że coś wymyślisz ;)
OdpowiedzUsuńNo w sumie tak :) Przypadkiem na to wpadłam, ale ważne, że wpadłam ;)
UsuńTraz tylko musze trzymać kciuki, żeby rodzynki sie nie znudziły za szybko :)
Serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w naszych zabawach... Do wybory "Mrrrucząco miauczący konkursik" lub "Urodzinowe książeczkowe candy"
OdpowiedzUsuńSzczegóły tutaj: http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/p/konkursy.html
Z góry przepraszam za spam :)
Dzięki za zaproszenie :)
Usuńi my tańczymy w kałużach :D
OdpowiedzUsuńCiężko jest się im oprzeć :)
UsuńMy musimy kalosze zakupic, bo Olek wyrosl z poprzednich...i tez planujemy skakac po kaluzach :)
OdpowiedzUsuńU nas rodzynki tez sa na topie razem z zurawina :)
Zdrowiej Mamo!!!
żurawiny jeszcze nie próbowaliśmy, ale dobrze wiedzieć, że smakuje :)
UsuńDzięki!