czwartek, 13 września 2012

Jesienne atrakcje z rodzynkami w tle

Jeszcze w zeszłym tygodniu mieliśmy okazję cieszyć sie pięknym słońcem i 25 stopniami...
Jednak to już przeszlość.
Przyszła do nas jesień!
W parku coraz wiecej liści, które okazują się być wielką frajdą dla Mikołaja.
Młody stał się wręcz fanem jesiennego szelestu pod swoimi bucikami.
Liście i kałuże to Jego ulubione atrakcje podczas naszych spacerów.
Wczoraj, po przyjściu z pracy wzięłam Go na wieczorną przechadzkę w gumowcach.
Biegał jak szalony!
Zabawa skończyła się niestety zaliczeniem gleby w wodzie i przemoczeniem wszystkiego co miał ubrane.
Matka- superhero sciagnęła z siebie swoje odzienie wierzchnie, pozostawiając na sobie "lekkie coś" i czym prędzej dowiozła poszkodowanego wózkiem do domu...
W efekcie, teraz zamiast nosa ma czerwoną kluchę i oczy przypominające chińskie klimaty.



A propos mojego poprzedniego postu.
Znalazłam sposób na ukojenie synowego porannego smutku.
Rodzynki! Toż to rarytaski potrafiące cuda zdziałać!!!
Przed wyjściem Młodziak dostaje małą paczuszkę i nawet nie zauważa, że mama wychodzi.
Wtedy najważniejsze są dla Niego rodzynki.
Chwała im za to!


32 komentarze:

  1. Brawo Zizi!! a rodzynki to super pomysł i zdrowa przekąska! tez planuję je wprowadzić zamiast cukierkow i słodyczy. buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mikołaj uwielbia rodzynki! Jestem pewna, ze Wasza Gwiazdeczka też je polubi :) Buziole!!!

      Usuń
  2. Rodzynki dobre na wszystko. A Mama zakatarzona bohaterka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś ten katar ostatnio za często mnie łapie...
      Mam nadzieję, że szybko przejdzie :)

      Usuń
  3. Polecam spodnie przeciw kałużowe :-) Choć woda bywa bezlitosna i potrafi wedrzeć się wszędzie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, że nie miałam pojęcia (do teraz), że takie cuda jak spodnie przeciw kałużowe istnieja! Lepiej późno, niż wcale :)
      Musze się rozejrzeć :) Dziękuję!

      Usuń
    2. Tzn. spodnie przeciwdeszczowe :-)) My zaopatrzyliśmy się w takie gdy wyruszaliśmy z dzieciakami na kajaki :-)

      Usuń
  4. oby poranny rodzynkowy szał trwa jak najdłużej.
    ps. suchego nos Mamo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... jestem świadoma tego, że fascynacja małym pudełeczkiem wypełnionym rodzynkami jest niestety tymczasowa.... oby jak najdłużej!
      Dzięki Kochana!

      Usuń
  5. piękne kalosze :) i gratuluje pomysłu z rodzynkami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! ...i szczerze polecam rodzynki dla maluszków... Twój Skarbek jeszcze malusi, ale za kilka miesięcy pewnie będzie się zajadać :)

      Usuń
  6. Kalosze i u nas świetnie się sprawdzają. Droga Mamo Mikołaja spróbuj zaopatrzyć się w strój przeciwedeszczowy/przeciwkałużowy :)

    Chwała temu który odkrył rodzynki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I chwała temu, co wymyślił blogi!!!!
      Okazuje się, że jestem zielona w temacie kałuż :)
      Nie miałam pojęcia, ze takie specjalne stroje (spodnie itd) istnieją :) Kurteczka jest przeciwdeszczowa, ale Mlodziak upadając jakoś tak ją podciągnał, że woda dostała sie do ciuszków.
      Dzięki :)

      Usuń
  7. Mama zawsze znajdzie sposób !!! Rodzynki :) kto by pomyslał a tu proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetne kalosze! my mamy tęczowe ale jeszcze nie wypróbowaliśmy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam, że kałużowe szaleństwa się spodobają :)

      Usuń
  9. wyróżniłam twój blog, po szczegóły zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. dobrze że są rodzynki :)
    zdrówka !
    kalosze są świetne !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, dopiro teraz odkryłam ich magię :)
      Dzięki!

      Usuń
  11. U nas też jesień... :| Z tymi rodzynkami to naprawdę sprytnie wymyśliłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  12. :) :) :) i teraz mogę powiedzieć: a nie mówiłam, że coś wymyślisz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w sumie tak :) Przypadkiem na to wpadłam, ale ważne, że wpadłam ;)
      Traz tylko musze trzymać kciuki, żeby rodzynki sie nie znudziły za szybko :)

      Usuń
  13. Serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w naszych zabawach... Do wybory "Mrrrucząco miauczący konkursik" lub "Urodzinowe książeczkowe candy"

    Szczegóły tutaj: http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/p/konkursy.html

    Z góry przepraszam za spam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. i my tańczymy w kałużach :D

    OdpowiedzUsuń
  15. My musimy kalosze zakupic, bo Olek wyrosl z poprzednich...i tez planujemy skakac po kaluzach :)
    U nas rodzynki tez sa na topie razem z zurawina :)
    Zdrowiej Mamo!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żurawiny jeszcze nie próbowaliśmy, ale dobrze wiedzieć, że smakuje :)
      Dzięki!

      Usuń

DZIEKUJE ZA KOMENTARZ!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...