Coz to byl za dzien... bardzo lubimy takie dni!
Nic nie wskazywalo na to, ze ten pochmurny i wietrzny poranek moze zwiastowac cos tak niepowtarzalnego!
Po wyjsciu z przychodni czekala na mame i Zizi niemala niespodzianka. Szare chmury rozeszly sie w niepamiec i zaswiecilo slonce! Na zewnatrz teperatura siegnela 16 kresek!!! Byloby grzechem nie skorzystac z takiej pogody!
W takie dni nie trace czasu na gotowanie Synkowi obiadku, kupuje sloiczek aby wykorzystac pozytywna aure do maksimum. Praktycznie przez wiekszosc dnia bylismy poza domem. Wracalismy tylko na posilki. Nawet wieczorem, kiedy zaczelo robic sie szaro, zapakowalismy Zizi do wozka i powtorka z rozrywki, kolejna godzinka na swiezym powietrzu.
Tego dnia mialo miejsce bardzo wazne wydarzenie w zyciu mojego Brzdaca... Po raz pierwszy rodzice zabrali Go na plac zabaw. Znam mojego Synka od 9 miesiecy, ale przyznam szczerze, ze takiej dzikiej radosci w jego oczkach nigdy nie widzialam! Po raz pierwszy mial szanse postapac po prawdziwej ziemi. Ze szczescia smial sie i krzyczal w nieboglosy...
***
Wczorajsza wizyte w przychodni mozna zaliczyc do udanych.
Na poczekalni nie zauwazylismy zadnego prychajacego ludka, a to juz dobry powod by na twarzy zagoscil usmiech. Spotkanie przebieglo szybciutko i bez problemu. Wprawdzie, tak jak przypuszczalam ograniczyla sie do wizyty z pielegniarka, ale nie bylo zle.
Na koniec Zizi dostal w prezencie male co nieco od Pani. Najbardziej spodobala mu sie szczoteczka do zebow (widac na zdjeciu).
Ja też już chce takiej temperatury, słoneczka :-)
OdpowiedzUsuńGabi też miała 9 miesięcy jak pierwszy raz poszła na plac zabaw ależ była ucieszona. nie wiedziała za czym patrzeć ;-)
Norbuś zeszłe tato spędził na placu w wózku, bardzo lubił obserwować dzieci w tym roku chyba dostanie szału jak zobaczy małpi gaj a mama dostanie zawału ;-)
Powoli wszystko niestety wraca do normy, jutro juz tylko max 8 stopni...
UsuńNie sadzilam, ze taka frajde mu sprawimy tym placem zabaw :) Bedziemy musieli czesciej tam zagladac!
A z zawalem to masz racje :)))
Jej! 16 stopni?! Idealnie!
OdpowiedzUsuńMy też lubimy place zabaw :)
Huśtawki najbardziej :)
Zizi najbardziej podekscytowany byl chyba chodzeniem po tak duzej, otwartej przestrzeni... poczul wolnosc i zaczal krzyczec ze szczescia :) Takie chwile laduja mi akumulatorki na bardzo dlugo.
UsuńBrzmi jak suuuper dzien! Wczoraj rzeczywiscie byla piekna pogoda, az zal bylo siedziec w pracy... juz sie nie moge doczekac chodzenia na plac zabaw z naszym brzdacem:)
OdpowiedzUsuńKilka tygodni i bedziesz juz na macierzynskim :)
UsuńNo i oto chodzi i oto chodzi! Czas na powietrzu, czasem wygranym :)
OdpowiedzUsuńDokladnie! Szkoda, ze dzisiaj juz mamy szarosci na niebie... ale spacerek i tak byl! Mimo wiatrow, zachmurzen itp staramy sie codziennie odbebnic min 1.5h na swiezym powietrzu :)
UsuńUzaleznilam sie!
Zazdroszczę Wam tych 16 stopni i pięknej pogody. U nas dziś typowo angielska pogoda, a do Anglii nam daleko. Cały dzień wiatr, deszcz i chłód - wyjątkowo niespacerowo, ale z przymusu trzeba było zaliczyć, by dostać się do przychodni...Z niecierpliwością czekam kiedy my będziemy chodzić na place zabaw:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJeszcze troche! Zobaczysz jak czas szybko Ci zleci. Dzieciatka bardzo szybko rosna...Nie obejrzysz sie, a Hanusia juz na hustawce sie bedzie bujac :) Pozdrawiam
Usuńprezenty w przychodni? :) u nas tylko naklejki Dzielny Pacjent :D a i to nie zawsze :)
OdpowiedzUsuńjaki malutki człowiek w wielkiej (wiem, wiem, złudzenie!) huśtawce :)
pozdrawiam!
Pewnie w ramach rekompensaty za brak pediatry ;)
UsuńA czlowiek na hustawce juz nie taki malutki, to maly kolos- ponad 10kg- jest co nosic :)
Pozdrawiam
my te naklejki "Dzielny Pacjent" zbieramy - wklejam je w specjalne miejsce z datą i co wtedy było :). Może kiedyś mojemu Adasiowi będzie miło że mu je mama przechowała :)
Usuń